Wybuch wojny w Ukrainie wpłynął na każdy aspekt życia codziennego. Nie inaczej jest także z piłką nożną. Długo trwało przekonanie Światowej Federacji Piłkarskiej oraz Europejskiej Unii Piłkarskiej do wykluczenia Rosji i jej zespołów z wszelkich rozgrywek.
Ostatecznie do tego doszło. Rosyjskich klubów nie oglądamy na arenie międzynarodowej, a kadra nie gra meczów międzypaństwowych z europejskimi zespołami.
Niemcy chcą jednak pójść dalej. Dziennikarze "Der Spiegel" donoszą, że gospodarze mistrzostw Europy 2024 nie chcą na turnieju Białorusi. Sprawą zajęło się już Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.
Politycy mieli wystosować odpowiednią prośbę do władz UEFA, aby Białoruś została wykluczona z potencjalnego udziału w turnieju. Wszystko to oczywiście z powodu wsparcia białoruskiego rządu dla działań Rosji.
"Nie tylko Rosja, która toczy wojnę agresywną z pogwałceniem prawa międzynarodowego, ale także Białoruś, jako główny zwolennik rosyjskich przywódców, powinna zostać wykluczona ze wszystkich międzynarodowych meczów i turniejów piłkarskich" - napisano w oficjalnym liście skierowanym do Aleksandera Ceferina.
Zobacz też:
Co za gol w Ekstraklasie. Ależ uderzył!
Były bramkarz Liverpoolu wraca do Anglii
ZOBACZ WIDEO: Kulisy powołań Michniewicza