Co tam się wydarzyło! Miedź Legnica potrzebowała zaledwie 110 sekund, żeby objąć prowadzenie przy Łazienkowskiej w starciu z Legią Warszawa.
Trzeba jednak dodać, że duża w tym zasługa Rafała Augustyniaka i jego fatalnego błędu. Po wszystkim obrońca stołecznej ekipy był załamany, a pocieszał go bramkarz Kacper Tobiasz.
- Jest gol dla Miedzi Legnica! Ależ fatalny błąd obrony Legii, indywidualny Rafała Augustyniaka - krzyczał Marcin Rosłoń, komentator stacji Canal+ Sport, która transmituje spotkanie.
Augustyniak chciał podać do bramkarza, ale wyszło fatalnie. Piłkę przechwycił bowiem Maxime Dominguez, który ruszył w kierunku bramki Legii i kapitanie dograł do Angelo Henriquez. Ten nie mógł się pomylić, a Miedź wyszła na prowadzenie.
ZOBACZ WIDEO: Ponad 5 mln wyświetleń. Film z gwiazdorem robi furorę
Gospodarze chyba długo byli w szoku, bo po chwili przegrywali już 0:2! Zdołali się jednak podnieść. Jeszcze przed przerwą po golach Pawła Wszołka i Filipa Mladenovicia.
Gdy ten drugi w 56. minucie ponownie trafił do bramki Miedzi, Legia była już na prowadzeniu. W Warszawie aktualnie mamy 65. minutę i 3:2 dla gospodarzy.
CO ZROBIŁ RAFAŁ AUGUSTYNIAK Fatalny błąd obrońcy Legii i @MiedzLegnica na prowadzeniu w Warszawie!
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 16, 2022
Transmisja w CANAL+ SPORT i CANAL+ online: https://t.co/cYAlkSkTXr pic.twitter.com/rDdFs28ZZ7
Zobacz także:
Lechia czerwoną latarnią. Rafał Pietrzak o atmosferze w szatni
W Niemczech wrze. "Zawsze powinieneś mieć styl i szacunek"