Gliwiczanie zagrali przeciwko Śląskowi Wrocław bardzo nierówny mecz (1:1). - Trudno jednoznacznie ocenić to spotkanie, bo były fazy dobre, ale i te gorsze. Oczywiście będę powtarzał, że pracujemy, aby cały mecz grać na dobrym poziomie. Mieliśmy jednak przestoje, jak choćby po przerwie. Wpływa na to sporo względów - powiedział Waldemar Fornalik, trener Piasta Gliwice.
- Są różne fazy spotkań, z których nie jestem zadowolony. Znam jednak przyczyny takiego obrotu spraw. Zrobimy tak, że zespół z pewnością będzie lepiej funkcjonować - dodał z przekonaniem.
Fornalik problemów doszukuje się w sprawach kadrowych. - Dużo zawodników do nas dołączyło, a inni leczyli urazy. Wierzę, że przerwa na kadrę, która przed nami, pozwoli wrócić im do pełnej dyspozycji, a zespół dobrze przepracuje ten czas. Wtedy możemy rzetelnie wszystko ocenić i mówić o naszej grze - przyznał były selekcjoner reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO: Kulisy powołań Michniewicza
Doświadczony trener docenia wrocławian. - Śląsk zagrał dobre spotkanie. Mają kilku wartościowych piłkarzy. My jednak graliśmy u siebie i momentami zepchnęliśmy przeciwnika do obrony. Wtedy mogliśmy coś strzelić. Pojawiły się pozycje spalone i nieuznana bramka. Okazało się, że to za mało, aby wygrać - stwierdził szkoleniowiec Piastunek.
- Wiedzieliśmy, że przyjeżdżamy na ciężki teren, mimo że Piast ma lekki kryzys. Wiedzieliśmy też jednak, że w swoich szeregach ma solidnych piłkarzy. Po ostatnim meczu chcieliśmy zagrać równo od początku do końca i wydaje mi się, że pod względem jakości, był to jeden z najlepszych występów. Szczególnie, jeśli mówimy o organizacji w ofensywie - powiedział Ivan Djurdjević, opiekun Śląska.
Były trener Chrobrego Głogów był mniej kurtuazyjny od Waldemara Fornalika. - Myślę, że zdominowaliśmy Piasta pod każdym względem. Wiedzieliśmy, że będziemy mieli przestrzeń do gry. Uczulaliśmy się jednak na to, że rywal ma w składzie piłkarzy, którzy jedną akcją mogą nam zaszkodzić. Dlatego żałujemy, że nie utrzymaliśmy prowadzenia do przerwy, po której straciliśmy trochę kontroli i mieliśmy mały kryzys. Był to zatem jeden z naszych lepszych meczów, ale zabrało wyniku - przyznał trener wrocławian.
Szansę od sztabu szkoleniowego dostał w Gliwicach 15-letni Karol Borys. - Nie miałem obaw o występ Karola Borysa. Rocznik nie ma znaczenia i nie jest on w kadrze przypadkowo. Czekaliśmy na dobry moment, aby wprowadzić go na boisko, a wychowanków wystawia się wtedy, gdy gra się o wynik, a nie prowadzi 5:0 i jest końcówka spotkania. Zagrał bardzo dobrze, przebiegł dużo kilometrów i jest to fajny moment dla niego i klubu - skomentował 45-latek.
- W przerwie na kadrę nie planujemy wielu treningów motorycznych, bo istnieje ryzyko, że przesadzimy. Mamy problemy zdrowotne i chcemy, żeby wszyscy wrócili do pełnej formy. Zagramy sparing z Odrą Opole, bo chcemy utrzymać rytm meczowy. Dobrze wykorzystamy ten czas - zakończył Djurdjević.
--> Martin Konczkowski wrócił do Gliwic
--> Piast Gliwice i Śląsk Wrocław, czyli dwóch rannych