Salah złożył kondolencje rodzinie królewskiej. Egipcjanie są wściekli

Getty Images / Visionhaus / Na zdjęciu: Mohamed Salah
Getty Images / Visionhaus / Na zdjęciu: Mohamed Salah

W poniedziałek odbył się pogrzeb Elżbiety II. W mediach społecznościowych królową pożegnał Mohamed Salah. Pod jego słowami nie podpisują się inni Egipcjanie. W komentarzach zrobiło się gorąco.

W tym artykule dowiesz się o:

Wiele osób oddało hołd królowej Elżbiecie II, która panowała w Wielkiej Brytanii przez 70 lat. Śmierć monarchini wpłynęła na życie Brytyjczyków. Odejście Elżbiety II miało oddziaływanie także na sport. Przełożono m.in. mecze jednej kolejki Premier League.

W dzień pogrzebu królowej ważne słowa do jej rodziny skierował Mohamed Salah, piłkarz Liverpoolu. Egipcjanin zapewne nie przewidział, że później spotka się z aż tak sporą krytyką.

"Dziś mieszkańcy Wielkiej Brytanii i świata składają hołd i żegnają po raz ostatni Jej Wysokość Królową Elżbietę II, upamiętniając jej dziedzictwo i niezłomną służbę. W tym historycznym i emocjonalnym dniu jestem myślami z rodziną królewską" - napisał Salah na Instagramie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozum! "Zgubił" but, a potem... Musisz to zobaczyć

Pod postem pojawiło się wiele komentarzy Egipcjan. Kibice, którzy dotychczas widzieli w Salahu boga, w jednej chwili się od niego odwrócili.

"Obrzydliwy post egipskiego króla. Ona dosłownie zerżnęła nas i świat", "Nie ma dla tych ludzi smutku ani kary", "Salah, ile ci zapłacili?", "To ona zrujnowała kraje arabskie", Jesteś odważnym człowiekiem, pisząc takie słowa" - to tylko niektóre z wielu komentarzy w języku arabskim pod postem Salaha na Instagramie.

Oburzenie Egipcjan jest uwarunkowane przykrą sytuacją sprzed wielu lat. Mowa o kryzysie sueskim z 1956 roku. Wówczas to Wielka Brytania wraz z Francją i Izraelem zaatakowała Egipt. Agresja trzech państw została poprzedzona nacjonalizacją kanału sueskiego przez Egipt, a miało to miejsce w lipcu 1956 roku. Francja i Wielka Brytania z kolei liczyły na odzyskanie kontroli nad przeprawą.

Ostatecznie Wielka Brytania i Francja musiały pogodzić się z utratą wpływu na Kanał Sueski, natomiast Izrael był zmuszony do opuszczenia półwyspu Synaj.

Czytaj także:
Flick nie ma wątpliwości. Tylko ten napastnik mógłby godnie zastąpić Lewandowskiego

Komentarze (0)