Wielkimi krokami zbliża się powrót Ligi Narodów. Już 22 września Polacy podejmą na PGE Narodowym reprezentację Holandii. Pierwszy gwizdek w tym spotkaniu wybrzmi o godzinie 20:45.
O wiele wyżej w tabeli grupy czwartej usytuowani są goście. Podopieczni Louisa van Gaala rozsiedli się na fotelu lidera z przewagą aż sześciu punktów nad trzecimi "Biało-Czerwonymi".
Holendrzy na papierze wyglądają o wiele bardziej okazale, jednak nie do końca muszą być z automatu skazywani na zwycięstwo. Zauważa to holenderski trener, specjalista od pracy z młodzieżą (pracujący wcześniej m.in. akademii Legii Warszawa czy Feyenoordu), Richard Grootscholten.
ZOBACZ WIDEO: Michniewicz wybierał się na trudną rozmowę z Milikiem. Ale napastnik go ubiegł!
- Powiedziałbym, że Holandia ma więcej jakości, bo jej piłkarze grają w dobrych zespołach, w dobrych ligach. Nasza kadra jest szeroka i selekcjoner Louis van Gaal ma z kogo wybierać - stwierdził na łamach "Sportu".
- Trzeba też jednak powiedzieć, że przed takim meczem kluczową kwestią jest motywacja u naszych graczy. Wielu rozgrywek w Lidze Narodów nie tratuje poważnie [...] Z jeden strony więc kwestia motywacji naszych graczy, a z drugiej samego spotkania z Polską, z którą nie jest łatwo wygrać, bo gra defensywnie i jest zdyscyplinowana. Na pewno przed naszą reprezentacją trudne zadanie - dodał.
Po pojedynku z Holendrami, podopiecznych Czesława Michniewicza czeka podróż na Cardiff City Stadium i stracie z reprezentacją Walii. Początek spotkania już 25 września o godzinie 20:45.
Życie zweryfikowało plany Michniewicza. Przewrót w kadrze przed mundialem?
Mocne słowa na temat Rafała Gikiewicza. Były piłkarz nie gryzł się w język