W ostatnim czasie "El Mundo" zdradził swoim czytelnikom szczegóły negocjacji FC Barcelony z Lionelem Messim. Według dziennika, Argentyńczyk miał domagać się umowy do 2023 roku z możliwością jednostronnego przedłużenia o kolejny rok.
Z powodów pandemicznych, legendarny napastnik był gotowy obniżyć pensję, ale chciał odzyskać 10 proc. z niej w sezonie 2021/22 i kolejnych 10 proc. w sezonie 2022/23 z trzyprocentowymi odsetkami rocznie. Ponadto, piłkarz zażądał prywatnej loży dla jego rodziny i Luisa Suareza czy opłacenia prywatnego lotu do Argentyny w święta Bożego Narodzenia dla swoich bliskich. Na liście życzeń znalazło się także przedłużenie umowy dla Pepe Costy (jego przyjaciela).
Władze klubu zareagowały na wyciek tak tajnych informacji. "W związku z informacjami opublikowanymi w "El Mundo" pod tytułem "Barca Leaks, the club's secret files", FC Barcelona wyraża oburzenie z powodu celowego wycieku informacji, który stał się już częścią procesu prawnego - napisała "Blaugrana" w swoim oficjalnym oświadczeniu.
ZOBACZ WIDEO: Meksykanie nie przyjechali na zwiady. "Liczył się tylko jeden temat"
"Klub żałuje, że media, o których mowa, chwalą się dostępem do ogromnej liczby dokumentów i e-maili [...]. W celu ochrony praw Barcelony, dział prawny klubu bada środki prawne, które należy podjąć" - zakomunikowano.
Portal SportBible.com donosi, że przecieki podobno pochodziły z e-maili między przedstawicielem Messiego, ojcem Jorgeem, jego zespołem prawnym a przedstawicielami "Dumy Katalonii", w tym byłym prezydentem Josepem Bartomeu.
"Okazja roku". Jest cena za Milika. Żart?
Są pierwsze decyzje Michniewicza. Oni wylądują na trybunach