Sporting przystępował do wtorkowej rywalizacji podbudowany 2 wygranymi w poprzednich kolejkach (z Tottenhamem Hotspur oraz Eintrachtem Frankfurt) i liczył, że uda mu się w Marsylii przedłużyć zwycięską serię.
Spotkanie rozpoczęło się znakomicie dla zespołu z Lizbony, gdyż w 51. sekundzie znakomicie z narożnika pola karnego przymierzył Francisco Trincao.
Jak się później okazało, to były dobre złego początki dla przyjezdnych. Najpierw w 13. minucie bramkarz Antonio Adan wybijał piłkę i trafił w Alexisa Sancheza, a ta wpadła do siatki.
ZOBACZ WIDEO: Kto jest wygranym zgrupowania? "On w końcu czuł się mocny"
Po chwili na prowadzenie gospodarzy wyprowadził Amine Harit, który celnie główkował po dośrodkowaniu Jonathana Claussa z prawego skrzydła.
Natomiast Adan nie dość, że zawalił gola dla portugalskiej ekipy, to jeszcze w 23. minucie obejrzał czerwoną kartkę za zagranie futbolówki ręką poza polem karnym.
Miejsce Antonio Adana między słupkami bramki Sportingu Lizbona zajął Franco Israel i także się nie popisał w 28. minucie. Israel źle obliczył lot piłki przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego i ubiegł go Leonardo Balerdi.
Po zmianie stron marsylczycy już tylko kontrolowali boiskowe wydarzenia, a wynik starcia na 4:1 dla OM ustalił w końcówce Chancel Mbemba.
Liga Mistrzów, 3. kolejka gr. D:
Olympique Marsylia - Sporting Lizbona 4:1 (3:1)
0:1 - Francisco Trincao 1'
1:1 - Alexis Sanchez 13'
2:1 - Amine Harit 16'
3:1 - Leonardo Balerdi 28'
4:1 - Chancel Mbemba 84'
Czerwona kartka: Antonio Adan (Sporting Lizbona) w 23. minucie /za zagranie ręką poza polem karnym/.
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Tottenham Hotspur | 6 | 3 | 2 | 1 | 8:6 | 11 |
2 | Eintracht Frankfurt | 6 | 3 | 1 | 2 | 7:8 | 10 |
3 | Sporting Lizbona | 6 | 2 | 1 | 3 | 8:9 | 7 |
4 | Olympique Marsylia | 6 | 2 | 0 | 4 | 8:8 | 6 |
Czytaj też:
-> Trener Napoli apeluje. "Przypomnijcie sobie poprzedni rok"
-> Złe wieści. Trener Juventusu podjął decyzję ws. Milika