Piłkarz Pogoni wrócił po 14 miesiącach. Trener tonuje oczekiwania

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Alexander Gorgon
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Alexander Gorgon

Do lidera PKO Ekstraklasy dołączył piłkarz, który nie zagrał już przez 14 miesięcy. Trener Jens Gustafsson liczy na Alexandra Gorgona, ale raczej w kontekście rundy wiosennej tego sezonu.

Alexander Gorgon zagrał po raz ostatni w meczu Pogoni Szczecin 1 sierpnia 2021 roku. W poprzednim sezonie pomógł zespołowi Kosty Runjaicia w tylko trzech spotkaniach. Później rozpoczął leczenie przewlekłej kontuzji, a odzyskiwanie sprawności trwało ponad rok.

33-letni Austriak postanowił walczyć o powrót do gry i w tym tygodniu po raz pierwszy nie tylko pracował z pozostałymi piłkarzami Pogoni w siłowni, ale również na boisku.

- Nie ma co ukrywać, że czas leczenia kontuzji był dla mnie bardzo trudny i frustrujący. Na początku trudno było w ogóle zdiagnozować problem. Następnie przeszedłem przez nieudany zabieg i dopiero po nim dowiedziałem się, jak tak naprawdę to wszystko wygląda. Bardzo dużo energii kosztował mnie powrót na boisko - mówił Gorgon.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ to zrobił! Ten film ma ponad 800 tys. wyświetleń

Z kolejnego powrotu piłkarza po kontuzji cieszy się trener szczecinian Jens Gustafsson, choć jednocześnie tonuje oczekiwania. Przez mundialem Alexander Gorgon będzie stopniowo wprowadzany do zespołu.

- Alex będzie potrzebować jeszcze wielu treningów, żeby mógł być włączony do pierwszego składu. Nie wiadomo jak wielu, ale powrót Gorgona to dla nas trochę jak transfer. To doskonała wiadomość i liczymy, że ten piłkarz będzie mógł nam pomagać już od lutego - mówił Gustafsson na konferencji prasowej.

Aktualnie w Pogoni jest dwóch kontuzjowanych piłkarzy Konrad Kostorz i Kacper Smoliński. Portowcy rozegrają najbliższy mecz w piątek o godzinie 18 na wyjeździe ze Stalą Mielec.

Czytaj także: Kamil Grosicki z golem na otwarcie stadionu. "To się należało"
Czytaj także: Trener Pogoni był dumny z piłkarzy. "Poradzili sobie z emocjami"

Komentarze (0)