W środę rano hiszpańskie media informowały o tym, że prezydent Barcelony Joan Laporta wydał zgodę na złożenie oficjalnego protest do UEFA (więcej TUTAJ). Chodziło dokładnie o działania Pola van Boekela, który w dwóch ostatnich spotkaniach Blaugrany w Lidze Mistrzów był sędzią VAR. W obu przypadkach Holender dopuścił się błędów i nie współpracował odpowiednio z głównym arbitrem.
Przypomnijmy, że podczas ostatniego pojedynku FC Barcelony z Interem Mediolan nie podyktowano rzutu karnego w końcówce meczu, kiedy Denzel Dumfries zagrywał piłkę ręką.
Według informacji uzyskanych przez dziennik "Sport" Katalończycy nie złożą w tej sprawie formalnej skargi do UEFA. Zeszłej nocy zarówno dyrektorzy, jak i personel techniczny zakładali tę opcję. Kierownictwo Barcelony zdecydowało jednak, że nie jest to najlepszy sposób wyrażania swojego stanowiska i że istnieją inne kanały, by to zrobić.
To sensacyjny zwrot akcji, bo po meczu postawa sztabu szkoleniowego oraz działaczy sugerowała, że Barcelona na pewno złoży skargę do UEFA.
Najprawdopodobniej Blaugrana zamierza się skupić na analizie swojej gry i sytuacji w klubie, a nie na przepychankach. Ostatecznie Barcelona przegrała mecz wyjazdowy z Interem Mediolan, co sprawia, że w następną środę musi wygrać na własnym stadionie, by na dobre wrócić do gry o drugie miejsce w grupie.
Czytaj także:
Wrze po meczu Barcelony. Hiszpańskie media wskazują winnego
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz nawet się nie ruszył. Gol "stadiony świata"!