Polak bohaterem meczu w Lidze Mistrzów. Napsuł krwi wielkim gwiazdom
Czy będąc bramkarzem, można przegrać 0:5 i zebrać znakomite recenzje w mediach? Okazuje się, że tak, a dowodem na to jest Kamil Grabara. Polak pokazał się ze świetnej strony w Lidze Mistrzów.
Reprezentant Polski jednak nie ma powodu do wstydu. Media w Danii zgodnie stwierdziły, że 23-latek był najlepszym zawodnikiem w swojej drużynie. Przy bramkach miał niewiele do powiedzenia, a gdyby nie jego znakomite interwencje, to rozmiary porażki byłby znacznie większe.
Portal ekstrabladet.dk przyznał Grabarze notę 4, która jest najwyższa w całym zespole. Dziennikarze tak podsumowują jego występ.
"Ogólnie rzecz biorąc, posiadanie piłki w wykonaniu duńskich mistrzów było niezwykle skąpe, co mogłoby się zakończyć większym rozlewem krwi już w pierwszej połowie, gdyby nie słupek i kilka dobrych interwencji Kamila Grabary".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz nawet się nie ruszył. Gol "stadiony świata"!W innych mediach także uznano, że najjaśniejszą postacią w zespole z Kopenhagi był właśnie polski bramkarz.
"Grabara miał dużo roboty w pierwszej połowie. Gracze City oddali kilka celnych strzałów, które zmusiły polskiego bramkarza do efektownych parad" - pisze portal dr.dk.
"Polak wyróżnił się trzema znakomitymi interwencjami w pierwszej połowie m.in. przy ciężkim strzale Erlinga Haalanda" - komentuje jyllands-posten.dk.
Bardzo dobry mecz w wykonaniu Grabary potwierdzają także portale, które pomeczowe oceny wystawiają na podstawie statystyk. Zarówno w portalu whoscored.com, jak i sofascore.com reprezentant Polski otrzymał najlepszą notę w swoim zespole. Pierwszy portal dał mu 7,1, a drugi 7,7.
FC Kopenhaga po trzech kolejkach Ligi Mistrzów ma na koncie jeden punkt. Za tydzień Duńczycy rozegrają rewanż na własnym stadionie z Manchesterem City.
Wstrząs w Sevilli po porażce z Borussią. To musiało się tak skończyć >>
Gorąco po tym, co zrobił Haaland >>