Podczas WTA 500 w Ostrawie polskich i czeskich dziennikarzy szczególnie emocjonował finał turnieju, w którym Iga Świątek zmierzyła się z Czeszką Barborą Krejčíkovą. Szczególnie, że trzecie co do wielkości czeskie miasto przeżyło prawdziwe oblężenie ze strony polskich kibiców. Tymczasem okazuje się, że rywalizacja naszych krajów w tenisie nie będzie ostatnią, która zainteresuje fanów sportu. W losowaniu grup eliminacyjnych do mistrzostw Europy w piłce nożnej reprezentacja Polski trafiła na Albanię, Wyspy Owcze, Mołdawię i właśnie Czechy.
- To będzie spore wydarzenie zarówno dla polskich, jak i czeskich kibiców. Choćby przyjazd do Czech Lewandowskiego na pewno zrobi swoje. W obecnej formie wynik określałbym na fifty-fifty z lekką przewagą Polski. Za pół roku czy rok jeszcze wiele się może zmienić. Nie daj Boże ktoś złapie kontuzję. Na pewno bez Patrika Schicka mielibyśmy znacznie trudniejsze zadanie. Wiele może zależeć od tego, w jakiej dyspozycji będzie nasz najlepszy zawodnik i wasz - Robert Lewandowski - przekonuje Pospisil z ČTK.
Zaznacza też, że w Czechach szanuje się polskich piłkarzy. Grają w silnych europejskich ligach, więc ich nazwiska są dla naszych sąsiadów rozpoznawalne.
ZOBACZ WIDEO: Kto zawiódł w kadrze? Jemu mówimy "nie"
- Kibice znają nie tylko Roberta Lewandowskiego, ale również choćby Wojciecha Szczęsnego czy Łukasza Fabiańskiego - komentuje dziennikarz.
Jeszcze bardziej optymistycznie do Polaków jest nastawiony Alexandr Satinsky z MF Dnes. Choć przejawia się to bardziej w krytyce czeskiego zespołu niż pochwałach dla nas.
- Czeska reprezentacja jest w takiej sytuacji, że wszystko jedno, z kim będzie grać. Polska jest lepsza. Mamy Patrika Schicka i kilku innych niezłych piłkarzy. Ale wy macie choćby Roberta Lewandowskiego. Nie twierdzę, że na pewno przegramy, wszystko może się zdarzyć. Przede wszystkim wylosowanie polskiej reprezentacji jest świetną informacją dla kibiców, którzy nie będą musieli daleko jechać na mecze. Zarówno polscy, jak i czescy. Widać, jakie emocje wzbudza polsko-czeska rywalizacji choćby na przykładzie WTA 500 w Ostrawie. Do finału awansowały zarówno Iga Świątek, jak i Barbora Krejčíková, co jest znakomitą informacją dla fanów z obu krajów - zaznacza Satinsky.
I dodaje, że nie wydaje mu się, aby tutejsi kibice znali wielu polskich piłkarzy, a polską piłkę kojarzą głównie w związku z Czechami występującymi w naszej lidze. No i oczywiście z Roberta Lewandowskiego.
- Wiem, że uważacie polskie drużyny klubowe za słabe, ale niedawno oglądałem mecz jednej z nich, nie pamiętam której dokładnie, ale naprawdę miło się patrzyło na jej grę. Macie więc nie tylko reprezentację - kwituje Satinsky.
Czesi zadowoleni z losowania. "Polska najsłabsza z pierwszego koszyka" >>
"Rywale Polski wniebowzięci". Gorąco w sieci po losowaniu eliminacji ME >>