Lech Poznań chce zatrzymać swoją gwiazdę. To może kosztować fortunę

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań

Trudno sobie wyobrazić atak Lecha bez Mikaela Ishaka. Tymczasem kontrakt Szweda niedługo wygaśnie, w dodatku zaczął on wzbudzać zainteresowanie wielu klubów.

29-latek jest związany z "Kolejorzem" do końca sezonu 2022/2023 i przy Bułgarskiej już pracują nad tym, by zatrzymać go na dłużej.

- To są sprawy, które trzeba rozwiązać na linii zawodnik - klub. Nie leżą one do końca w moich kompetencjach. Myślę, że wszyscy widzą, ile Mikael daje nam na boisku. Ja mogę się tylko cieszyć, że mam go w zespole - przyznał trener mistrza Polski, John van den Brom.

Zatrzymanie Mikaela Ishaka nie będzie łatwe, zwłaszcza że ostatnio po raz pierwszy od sześciu lat został powołany do reprezentacji Szwecji. Według mediów z jego ojczyzny, 29-latka widziałyby u siebie m. in. Malmoe FF, czy Hammarby IF. Snajperem interesują się również silniejsze kluby - Olympiakos Pireus, 1.FC Koeln, Lille OSC, FC St. Pauli oraz Galatasaray Stambuł.

Lech nie jest jednak bezczynny i stara się przekonać zawodnika do pozostania przy Bułgarskiej. Portal "Interia" podał niedawno, że ewentualna nowa umowa wiązałaby się z zarobkami na poziomie nawet 1 mln euro rocznie. Takich pieniędzy w PKO Ekstraklasie dotąd nie płacono, więc gdyby "Kolejorz" zdecydował się na podobny ruch, doszłoby do przełomu.

Czy Ishak jest wart fortunę? Liczby zdecydowanie przemawiają na jego korzyść. W obecnym sezonie wystąpił w 18 spotkaniach wszystkich rozgrywek, strzelając 10 goli i dokładając do nich 5 asyst. W poprzedniej edycji natomiast był wicekrólem strzelców PKO Ekstraklasy (miał 18 bramek).

Czytaj także:
Niechlubny rekord Lewandowskiego. Są powody do obaw
"To odpowiedni przeciwnik". Kulesza zdradził, z kim Polska zagra tuż przed mundialem

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz nawet się nie ruszył. Gol "stadiony świata"!

Źródło artykułu: