Podopieczni Duszana Radolskiego w przerwie zimowej nie próżnowali, bowiem wzięli udział w dwóch obozach przygotowawczych, do Wisły i Turcji. Dotychczas Niebiescy rozegrali osiem gier kontrolnych i co ciekawe zaliczyli siedem zwycięstw oraz jeden remis. Ślązacy mogą pochwalić się korzystnym bilansem bramkowym, bowiem strzelili 21 goli, natomiast stracili tylko 4. Chorzowianie przez kilka tygodni pracowali w pocie czoła, więc start ligi powinien być nadzwyczaj udany. - Okres przygotowawczy w Hiszpanii spędziliśmy miło. Wszystko co miało miejsce oceniam pozytywnie, naprawdę dobrze. Wygraliśmy niemal wszystkie sparingi, mamy się z czego cieszyć - mówi jeden z liderów Ruchu Wojciech Grzyb.
Po 17. kolejkach Niebiescy w Orange Ekstraklasie znajdują się na jedenastym miejscu z dorobkiem 17 punktów. Jesień w wykonaniu Ruchu była niezła, na samym początku zawodnicy Duszana Radolskiego pewnie ograli Groclin, a później bywało różnie, raz lepiej, raz gorzej. Kapitan Ruchu wierzy, że w rundzie wiosennej chorzowianie pokażą się z dobrej strony. - Najważniejszą sprawą jest to, aby Ruch Chorzów utrzymał się w Orange Ekstraklasie. Możemy powalczyć nawet o wysoką lokatę, gdyż liga jest bardzo spłaszczona, są małe różnice punktowe. O wyższych celach w tym sezonie jeszcze nie można mówić, aczkolwiek przy odrobinie szczęścia można się piąć w górę - twierdzi 34-letni pomocnik.
Na inaugurację Ruch pojedzie do Sosnowca zmierzyć się z miejscowym Zagłębiem. Będzie to przedsmak wielkiego widowiska które czeka nas 2 marca. Wtedy chorzowianie zagrają z Górnikiem. - Na pewno życzylibyśmy sobie trzech punktów. Sosnowiec łatwo się nie podda, czeka nas ciężki bój na samym początku rundy wiosennej. Nie myślę jeszcze o Derbach Śląska z Górnikiem. Jak dotąd nie grałem przy 40-tysięcznej widowni, więc będzie to coś nowego dla mnie i kolegów z szatni - mówi zdobywca siedmiu bramek w rundzie jesiennej.
Działacze Ruchu na rynku transferowym byli jednymi z najaktywniejszych w całej lidze. Szeregi zespołu prowadzonego przez słowackiego szkoleniowca wzmocnili tacy piłkarzy jak: Piotr Ćwielong, Marcin Nowacki czy Tomasz Brzyski. Jak na polskie realia są to całkiem przyzwoite ruchy kadrowe. - Zarząd Ruchu Chorzów przeprowadził transfery po to, aby nowi zawodnicy okazali się cennymi wzmocnieniami. Bardzo mnie cieszy powrót będącego w wysokiej dyspozycji Piotra Ćwielonga. Fajnie, że wrócił i że będzie grał ponownie ze mną w drużynie - kończy ulubieniec sympatyków z Chorzowa.