Leo Messi wskazał faworytów mundialu

PAP/EPA / Na zdjęciu: Lionel Messi
PAP/EPA / Na zdjęciu: Lionel Messi

Wielkimi krokami zbliżają się tegoroczne mistrzostwa świata w piłce nożnej. O swoje przewidywania co do końcowych rozstrzygnięć zapytany został Leo Messi. Argentyńczyk wskazał dwie reprezentacje, które jego zdaniem mają największe szanse na triumf.

Mundial 2022 rozpocznie się już 20 listopada i potrwa do 18 grudnia. W Katarze tytułu bronić będą Francuzi, którzy przed czterema laty pokonali w finale 4:2 Chorwatów.

Poprzednie mistrzostwa zdominowane zostały przez drużyny z Europy. Ostatni przedstawiciele spoza Starego Kontynentu - Brazylia oraz Urugwaj - odpadli w ćwierćfinałach. Tym razem może być inaczej. Giganci z Ameryki Południowej uchodzą bowiem za jednych z głównych faworytów turnieju.

Argentyna, z którą już w fazie grupowej zmierzy się Polska, śrubuje w ostatnim czasie serię meczów bez porażki, która obecnie wynosi 34 spotkania z rzędu. Jeżeli nie przegra aż do meczu z biało-czerwonymi włącznie, przebije w tym względzie rekord, który obecnie należy do Włochów.

Mimo tak świetnej passy Lionel Messi nie zdecydował się wskazać swojej kadry jako faworytów mundialu. Gwiazdor PSG woli, by presja spoczywała na barkach innych.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to może być samobój roku. Aż złapał się za głowę

- Jeżeli chodzi o faworytów, to oczywiście są wielkie drużyny jak Brazylia, Niemcy, Francja, Anglia czy Hiszpania, a jestem pewien, że o kimś jeszcze zapomniałem. Jeżeli jednak musiałbym wskazać jedną lub dwie reprezentacje, to myślę, że Brazylia i Francja są głównymi kandydatami do mistrzostwa - powiedział Messi w rozmowie z DIRECTV.

- Od dłuższego czasu mają tę samą grupę piłkarzy, trenerów. Dzisiaj myślę, że to właśnie te dwa zespoły są głównymi faworytami, nawet jeżeli inne wielkie reprezentacje także są kandydatami do tytułu - podkreślił Argentyńczyk.

Czytaj także: 
Tomasz Hajto kończy 50 lat i rozlicza się z przeszłością. "W kadrze panował jeden wielki chaos"
Janusz Niedźwiedź: Tu nie ma ludzi, którzy odfruwają

Komentarze (0)