To wywróciłoby wszystko. Szef PSG rozmawiał z "Lewym"

Getty Images / Pascal Le Segretain/amfAR / Na zdjęciu: Robert Lewandowski i Kylian Mbappe
Getty Images / Pascal Le Segretain/amfAR / Na zdjęciu: Robert Lewandowski i Kylian Mbappe

To nie był blef. Prezes PSG Nasser Al-Khelaifi osobiście rozmawiał z Robertem Lewandowskim, żeby ściągnąć go do Paryża - potwierdza WP SportoweFakty źródło z otoczenia klubu. Polak wybrał Barcelonę.

Czy mając w składzie Kyliana Mbappe, Leo Messiego i Neymara, można jeszcze poważnie starać się o Roberta Lewandowskiego? Teoretycznie to szaleństwo, w praktyce szefowie PSG na poważnie mieli taki plan. I był on związany z przedłużeniem kontraktu przez Mbappe. Mówiąc bardziej obrazowo, to jedna z wykorzystywanych w negocjacjach kart przetargowych.

Było tak: młody Francuz, który więcej niż jedną nogą był już w zasadzie w Realu Madryt, przedstawił paryskim szefom warunki mające pozwolić mu na pozostanie w klubie. Wśród nich te kluczowe dotyczyły budowy drużyny, która miałaby szanse na zdobycie Ligi Mistrzów, najważniejszy cel paryżan i samego Mbappe. 

Stawka, aby zatrzymać Francuza w Paryżu, była ogromna. Dla katarskich właścicieli klubu z Paryża także prestiżowa. Pozbywanie się takiego zawodnika tuż przed rozpoczynającymi się za miesiąc mistrzostwami świata - najważniejszą imprezą, do której przygotowują się od ponad dekady, a PSG jest sportową witryną całego kraju - zostałoby niechybnie odebrane jako wizerunkowa klęska.

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski już żałuje przejścia do Barcelony? "Tu nie mam wątpliwości!"

Aby przekonać Mbappe, do współpracy ściągnięto również Luisa Camposa, nieformalnego dyrektora sportowego, który z samym piłkarzem, ale też z jego otoczeniem doskonale zna się (i rozumie) od czasów Monaco. To o tyle ważne, że właśnie w tamtym okresie (2017) Mbappe, wchodząc do drużyny, znakomicie czuł się w systemie z dwoma napastnikami.

I chętnie powtórzyłby takie rozwiązanie w Paryżu. Dał to jasno do zrozumienia po ostatnim wrześniowym zgrupowaniu kadry, opisując różnice w ustawieniu w klubie, gdzie często jest jedynym napastnikiem, i w reprezentacji, gdzie ma więcej swobody, bo wspiera go albo Benzema, albo Giroud.

- Lewandowski rzeczywiście był na szczycie listy życzeń. Dlatego, że Mbappe dostał zapewnienie od władz klubu, iż zostanie ściągnięty napastnik wysokiej klasy, z którym będą mogli grać w ataku. Kandydatów było pięciu, w tym m.in. Gianluca Scamacca - mówi Dominique Severac z "Le Parisien", jeden z najlepszych specjalistów od PSG.

- Prezes Al-Khelaifi osobiście rozmawiał z Lewandowskim - potwierdza nam inne źródło. Czy ewentualne przyjście Polaka (choć wiadomo, że całkiem nierealne, bo kapitan polskiej reprezentacji od początku był nastawiony na Barcelonę) wiązało się z odejściem Neymara?

- Obydwaj mają tego samego agenta, Piniego Zahaviego, więc nie było to wykluczone, choć od początku niezwykle trudne do realizacji. W każdym razie Mbappe nie wymuszał wprost jego odejścia, postawił tylko warunek, żeby zbudować drużynę na wygranie Ligi Mistrzów. I dzisiaj czuje się oszukany - mówi osoba dobrze znająca kulisy klubu.

- A rewelacje, które pojawiły się w ubiegłym tygodniu o "armii cyfrowych trolli", która za przyzwoleniem PSG działała m.in. przeciwko Mbappe, to tylko dogodny pretekst, aby domagać się odejścia z klubu jak najszybciej - dodaje.

Po klasyku z Marsylią Francuz, który asystował przy jedynym golu Neymara, uspokajał nastroje, twierdząc, że wcale nie zamierza odejść już w styczniu. - W najbliższym okienku do takiego transferu nie dojdzie. I wszyscy o tym wiedzą, także Mbappe, bo PSG go nie puści. To raczej przygotowanie gruntu przed kolejnym sezonem. Wtedy jest to prawdopodobne - mówi Severac.

Znacznie bardziej niż szanse na występy w jednym klubie z Lewandowskim.

Remigiusz Półtorak, dziennikarz WP

Zobacz też:
Dlaczego tylko czwarte miejsce? "To mogło zaboleć Roberta"
"Szrot". Niemiec nie wytrzymał po gali Złotej Piłki!

Źródło artykułu: