Ostatnie wybory prezydenckie w Białorusi skończyły się wielkimi protestami. Ludzie byli przekonani, że Aleksander Łukaszenka dopuścił się fałszerstwa, aby pozostać przy władzy. Do obalenia dyktatora jednak nie doszło.
Masowe aresztowania opozycjonistów, pacyfikowanie protestów, prześladowania... W taki sposób reżim Łukaszenki poradził sobie z protestującymi. Wiele osób w obawie o swoje zdrowie i życie zdecydowało się na ucieczkę z kraju. Tak zrobił m.in. Michaił Zalewski, który w przeszłości był dyrektorem klubu piłkarskiego BATE Borysów.
Zalewski przed ucieczką zrobił akcję, o której było głośno na całym świecie. W przeszłości był milicjantem, więc w akcie sprzeciwu wobec Łukaszenki wziął swój mundur i wyrzucił go na śmietnik.
ZOBACZ WIDEO: O Złotej Piłce, "Lewym" w wielkich meczach i szansach Polski na mundialu w Katarze - Z Pierwszej Piłki #22
- To nie była spontaniczna akcja. Przemyślałem temat i uznałem, że warto wykonać taki gest. Wyrzucając mundur, wiedziałem, jakie mogą być tego konsekwencje. Dwa lata temu uciekłem z kraju, a moje dzieci - mam nadzieję, że bezpieczne - zostały z moją byłą żoną. Uciekłem, by nie trafić do więzienia. Na Białorusi nie da się głośno sprzeciwiać władzy i ominąć więzienie - opowiada w portalu sport.pl.
Dziś o Białorusi jest głośno z innego powodu. Łukaszenka od początku wojny w Ukrainie stoi po stronie Rosji. Możliwe, że niebawem wyśle swoje wojska, aby ratować twarz Władimira Putina. Były dyrektor BATE jednak śpi spokojnie i nie ma wątpliwości, jak cała historia się skończy.
- Rosja przegra wojnę z Ukrainą, a Łukaszenka straci władzę. I tym samym skończy się rosyjska okupacja Białorusi, która trwa od co najmniej dwóch lat. Nie mam wątpliwości, że zbudujemy demokratyczny kraj. Pozostaje tylko pytanie: kiedy to się stanie - przyznaje.
Uciekła z Białorusi do Polski. Nowa władza wydała jej zakaz treningów >>
Co z reprezentacją Białorusi? Szef UEFA zabrał głos >>