Emocje tylko w końcówce. Hit Premier League zawiódł

PAP/EPA / DANIEL HAMBURY / Na zdjęciu: Raheem Sterling (z lewej) i Marcus Rashford (z prawej)
PAP/EPA / DANIEL HAMBURY / Na zdjęciu: Raheem Sterling (z lewej) i Marcus Rashford (z prawej)

Po emocjonującej końcówce Chelsea zremisowała z Manchesterem United 1:1. Goście doprowadzili do wyrównania w czwartej minucie doliczonego czasu gry za sprawą precyzyjnej główki Casemiro.

Spotkanie w Londynie zostało okrzyknięte hitem 13. kolejki Premier League, natomiast z perspektywy boiska na pewno nie można było tak tego odbierać. Był to słaby mecz z małą liczbą sytuacji. Remis jest wynikiem sprawiedliwym, a końcówka wynagrodziła nam wcześniejsze cierpienia.

Najpierw Scott McTominay sprokurował rzut karny, który bez problemu wykorzystał Jorginho. Wydawało się, że gospodarze sięgną po komplet punktów, ale w czwartej minucie doliczonego czasu gry najwyżej w polu karnym wyskoczył Casemiro i znalazł sposób na pokonanie Kepy Arrizabalagi. Sędzia chwilę się zawahał, ale dostał sygnał na zegarek, że piłka całym obwodem przekroczyła linię bramkową.

Tylko tyle i aż tyle, bo do gola na 1:0 oglądało się ten mecz bardzo ciężko. Trzeba jednak rozdzielić obie połowy. W pierwszej Manchester United grał na przyzwoitym poziomie, była stuprocentowa sytuacja Marcusa Rashforda, gdy dobrze w bramce spisał się Kepa Arrizabalaga. Hiszpan cały czas musiał być skoncentrowany, bo goście oddali parę groźnych strzałów z dystansu. Chelsea? W zasadzie nie dojechała, a przecież to ona grała u siebie. Londyńczycy mieli dwie pół-sytuacje, ale generalnie David de Gea miał niewiele pracy. Zresztą, trener Graham Potter niejako przyznał się do błędu, bo już w 36. minucie dokonał pierwszej zmiany, ściągając z murawy Marca Cucurellę i bynajmniej nie była ona podyktowana urazem.

ZOBACZ WIDEO: Kiwior sprzedany do Milanu? "Dostałem jasną odpowiedź w tej sprawie"

Po przerwie obraz gry zmienił się o tyle, że Chelsea była lepiej zorganizowana w tyłach. Londyńczycy mieli tak naprawdę dwie szanse. W pierwszej z nich Trevoh Chalobah po centrze z rzutu rożnego trafił w poprzeczkę, a drugą był rzut karny, który został podyktowany za bardzo naiwny faul McTominaya, który nieprzepisowo łapał Armando Broję. Po stracie gola goście postawili wszystko na jedną kartę i ostatecznie w samej końcówce udało im się uratować punkt.

Niemniej, miał być hit, a wyszedł kit. A to nie koniec złych wiadomości dla United, bo w drugiej połowie bardzo źle wyglądającej kontuzji doznał Raphael Varane. Francuz od razu zdawał sobie sprawę, że to coś poważniejszego, bo schował twarz w koszulce i się rozpłakał. Jeszcze nie wiadomo, co dokładnie mu jest, ale może przez to nawet nie pojechać na mistrzostwa świata.

Chelsea FC - Manchester United 1:1 (0:0)
1:0 Jorginho (k.) 87'
1:1 Casemiro 90+4'

Składy:

Chelsea: Kepa Arrizabalaga - Trevoh Chalobah, Thiago Silva, Marc Cucurella (36' Mateo Kovacić) - Cesar Azpilicueta, Ruben Loftus-Cheek (79' Armando Broja), Jorginho, Ben Chilwell - Mason Mount, Pierre-Emerick Aubameyang (74' Christian Pulisić), Raheem Sterling (79' Carney Chukwuemeka).

Manchester United: David de Gea - Diogo Dalot, Raphael Varane (59' Victor Lindelof), Lisandro Martinez, Luke Shaw - Antony, Casemiro, Christian Eriksen (80' Scott McTominay), Bruno Fernandes, Jadon Sancho (52' Fred) - Marcus Rashford (80' Anthony Elanga).

Żółte kartki: Jorginho (Chelsea) oraz Antony, McTominay, Fred, Shaw, Lisandro Martinez (Manchester United).

Sędzia: Stuart Attwell.

[multitable table=1494 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]
CZYTAJ TAKŻE:
Sensacyjne informacje włoskich mediów o przyszłości Zielińskiego
O włos. O tyle Lewandowski przegrał podium Złotej Piłki

Komentarze (0)