To było spotkanie czołowych drużyn Ligue 1. W ramach 12. kolejki RC Lens wygrało 1:0 z Olympique Marsylia i tym samym awansowało na pozycję wicelidera tabeli. Szalę zwycięstwa na korzyść gość przechylił David Costa.
W pierwszej połowie Przemysław Frankowski poważnie zderzył się z przeciwnikiem. Kadrowicz miał rozbity nos, na jego twarzy pojawiła się krew. Po chwili przerwy i interwencji klubowych lekarzy, 27-latek postanowił jednak wrócić do gry.
Trener Franck Heise podczas konferencji prasowej potwierdził, że Frankowski ma złamany nos. Nie oznacza to jednak, że Polak opuści najbliższe mecze swojej drużyny. Podobnie jak inny kadrowicz Kamil Grabara, będzie występował w specjalnej masce, która będzie chroniła jego nos.
- Najbardziej kłopotliwą rzeczą w złamaniu nosa jest infekcja, jeśli jest rana. Leczenie trwa cztery tygodnie, ale można wtedy grać w piłkę. Maska węglowa jest po to, aby uniknąć kolejnych ciosów i uspokoić gracza - wyjaśnił lekarz sportowy Marc Chasselat w rozmowie z francuskim portalem lavoixdunord.fr.
ZOBACZ WIDEO: Problemy Michniewicza, to oni nie pojadą na MŚ?! Lewandowski pod ścianą - Z Pierwszej Piłki #23
W sezonie 2022/23 skrzydłowy wciąż jest pierwszym wyborem trenera RC Lens. Na swoim koncie zapisał 11 występów w meczach ligowych i dwie asysty przy trafieniach kolegów z drużyny.
Frankowski znalazł się w szerokiej kadrze selekcjonera Czesława Michniewicza na mistrzostwa świata w Katarze.
Zobacz także:
Szok w PKO Ekstraklasie. Waldemar Fornalik odchodzi z Piasta
Robert Lewandowski wiedział, na co się pisze (Opinia)
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)