LKE: fatalne wieści dla Lecha Poznań

Getty Images / Maria Jose Segovia/DeFodi Images  / Na zdjęciu od lewej: Sagiv Jehezkel i Manu Trigueros walczący o piłkę podczas meczu Villarreal CF - Hapoel Beer Szewa
Getty Images / Maria Jose Segovia/DeFodi Images / Na zdjęciu od lewej: Sagiv Jehezkel i Manu Trigueros walczący o piłkę podczas meczu Villarreal CF - Hapoel Beer Szewa

Takiego obrotu spraw nie spodziewał się nikt. Hapoel Beer Szewa zremisował na wyjeździe z Villarrealem 2:2 i pozostaje w grze o wyjście z grupy w Lidze Konferencji Europy. To najgorsze z możliwych wieści dla Lecha Poznań.

Dla drużyny Villarrealu ten mecz nie miał większego znaczenia, bo awans do fazy pucharowej i tak był już pewny, ale z perspektywy Lecha Poznań (wobec remisu w Wiedniu) taki wynik jest po prostu fatalny. Hapoel Beer Szewa jest jednak pierwszym zespołem, który urwał punkty Hiszpanom w tej edycji Ligi Konferencji Europy. Kwestia awansu z drugiego miejsca rozstrzygnie się w ostatniej kolejce.

To spotkanie miało różne scenariusze. Na początku drugiej połowy Tomer Hemed wykorzystał rzut karny i mieliśmy sensacyjne prowadzenie gości.

Villarreal szybko wziął się do roboty. Najpierw wyrównał Samuel Chukwueze, a następnie prowadzenie gospodarzom dał Arnaut Danjuma, który wykorzystał kapitalną asystę piętą Manu Triguerosa i koszmarne zachowanie jednego z obrońców Hapoelu, który w kuriozalny sposób złamał linię spalonego.

ZOBACZ WIDEO: Michniewicz go pominął. "Na jego miejscu bym się wkurzył"

Gospodarze mieli mnóstwo sytuacji, tak w pierwszej, jak i w drugiej połowie, natomiast skuteczność zdecydowanie nie była po ich stronie. Mimo to byli na komfortowym prowadzeniu, przeważali, byli zdecydowanie lepsi. Wydawało się, że Hapoel nie jest w stanie nic im zrobić. Aż tu nagle przyszła 79. minuta, gdy po błędach indywidualnych i dość chaotycznym rajdzie Sagiva Yehezkela padł gol wyrównujący, który wywrócił do góry nogami sytuację w tabeli grupy C.

Hapoel miał prosty plan - przetrwać. Tu nie było finezyjnej gry, a po prostu skomasowana defensywa i nieliczne kontry. Mimo to splot różnych zdarzeń sprawił, że ekipa z Izraela wraca do domu z jednym, jakże cennym, punktem.

Villarreal CF - Hapoel Beer Szewa 2:2 (0:0)
0:1 - Tomer Hemed (k.) 48'
1:1 - Samuel Chukwueze 57'
2:1 - Arnaut Danjuma 70'
2:2 - Sagiv Yehezkel 79'

Składy:

Villarreal: Pepe Reina - Kiko Femenia, Aissa Mandi, Jorge Cuenca, Alberto Moreno (65' Johan Mojica) - Samuel Chukwueze, Manu Morlanes (71' Dani Parejo), Manu Trigueros, Alex Baena (71' Giovani Lo Celso) - Yeremy Pino (65' Jose Luis Morales), Arnaut Danjuma (78' Jackson Nicolas).

Hapoel: Omri Glazer - Sagiv Yehezkel (82' Roy Maman), Eyad Abu Abaid, Miguel Vítor, Helder Lopes - Shay Elias, Eden Shamir, Dor Micha (72' Ramzi Safuri) - Tomer Yosefi (61' Rotem Hatuel), Eugene Ansah (72' Astrit Selmani), Tomer Hemed (61' Magomied-Szapi Sulejmanow).

Żółte kartki: Alex Baena (Villarreal) oraz Miguel Vitor, Yehezkel, Helder Lopes, Elias (Hapoel).

Sędzia: Juxhin Xhaja (Albania).

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Villarreal CF 6 4 1 1 14:9 13
2 Lech Poznań 6 2 3 1 12:7 9
3 Hapoel Beer Szewa 6 1 4 1 8:5 7
4 Austria Wiedeń 6 0 2 4 2:15 2

CZYTAJ TAKŻE:
Olbrzymie wyróżnienie dla Piotra Zielińskiego. Znalazł się na podium
Ważna deklaracja gwiazdora Realu Madryt. Tam widzi siebie za kilka lat

Źródło artykułu: