Jak WP SportoweFakty informowały już wcześniej, Joao Amaral wzbudził ostatnio zainteresowanie kilku klubów, które widząc, że Portugalczyk nie gra zbyt wiele w Lechu, zaczęły sondować jego sytuację. Wśród tych drużyn były Panathinaikos Ateny, Inter Miami i cypryjski Pafos.
Niewykluczone jednak, że najbardziej konkretni okażą się Arabowie. Jak się dowiedziały WP SportoweFakty, w najbliższym czasie do Lecha ma wpłynąć oferta właśnie z arabskiego klubu.
Z tego co słyszymy, propozycja może być dwuwariantowa: albo wypożyczenie 31-letniego Portugalczyka z opcją wykupu albo od razu transfer definitywny.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporce: stadiony świata. Tego gola można oglądać bez końca
Wiele wskazuje na to, że sam piłkarz byłby skłonny przystać na takie rozwiązanie, bo - co nie jest wielką niespodzianką - obecna pozycja w klubie mocno go frustruje. Oczywiście, karty w ręku ma Lech, bo kontrakt Portugalczyka obowiązuje do lata 2024. Ale…
Zakładając, że Amaral jest jednym z najlepiej opłacanych piłkarzy Lecha, jego działacze będą musieli wszystko przekalkulować. Czy jednak odmówić Arabom i liczyć, że Amaral się odnajdzie, czy skorzystać z okazji i jeszcze (coś) na nim zarobić.
Być może wpływ na decyzję będą miały dalsze losy Lecha w pucharach. Jeśli poznaniacy wyjdą z grupy w Lidze Konferencji, to pokusa zatrzymania niedawnego lidera może być większa, niż - odpukać - w sytuacji, gdyby do "obskoczenia" została Lechowi już tylko Ekstraklasa.
Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty
WP SportoweFakty mają już 20 lat!
Peszko odejdzie z Wieczystej?!