Jak Lech radził sobie dotychczas w meczach o wszystko?

Real Madryt pozbędzie się upadłej gwiazdy? Jest zainteresowanie z Anglii

Obecnie Lech Poznań zajmuje drugie miejsce w grupie C Ligi Konferencji Europy. Mistrzowie Polski zgromadzili sześć punktów i mają dwa "oczka" więcej niż trzeci Hapoel Beer Szewa. To właśnie zespół z Izraela przy niekorzystnym obrocie spraw może jeszcze przeskoczyć Lecha. Podopieczni Johna van den Broma potrzebują zwycięstwa z Villarrealem, jeśli nie chcą nerwowo spoglądać na to, co się dzieje w drugim spotkaniu grupy.

Mocni w trudnych momentach fazy grupowej

Od kiedy w 2006 roku Jacek Rutkowski został właścicielem Lecha Poznań i rozpoczął "erę Rutkowskich" w tym klubie, to Lech zaliczył już kilka interesujących przygód w europejskich pucharach. Najpierw Kolejorz spisał się dobrze w rozgrywkach Pucharu UEFA w sezonie 2008/2009.

ZOBACZ WIDEO: Hiszpanie zapytali "Lewego" o Wałęsę. Stanowcza odpowiedź

Lech awansował do fazy grupowej po pamiętnym dwumeczu z Austrią Wiedeń. W ostatecznym starciu o awans poznaniacy pokonali rywala 4:2. Zwycięstwo biało-niebiescy odnieśli też w najważniejszym spotkaniu grupowym, kiedy ograli na wyjeździe Feyenoord Rotterdam 1:0 po bramce Ivana Djurdjevicia. Wówczas przeskoczyli w tabeli francuskie AS Nancy i weszli z trzeciej pozycji do fazy pucharowej (w grupie grało pięć zespołów).

Przygoda ekipy z Poznania z Pucharem UEFA zakończyła się jednak na 1/16 finału i dwumeczu z włoskim Udinese. W pierwszym spotkaniu padł remis 2:2, ale w rewanżu Lech przegrał 1:2.

W sezonie 2010/2011 Kolejorz rywalizował w Lidze Europy. Najpierw wytrzymał ciśnienie w fazie play-off i pokonał Dnipro Dniepropietrowsk 1:0 w dwumeczu. Prawdziwe show Lechici dali jednak w fazie grupowej, gdzie rywalizowali z Manchesterem City, Salzburgiem i Juventusem. Lech wyszedł z piekielnie trudnej grupy, a w decydującym spotkaniu poradził sobie z Salzburgiem na wyjeździe, wygrywając 1:0.

Niestety wspaniała przygoda zespołu z Wielkopolski z Ligą Europy zakończyła się w 1/16 finału, kiedy w dwumeczu lepszy okazał się Sporting Braga.

Pasmo niepowodzeń

To aż niebywałe, ale po niesamowitym i pełnym wrażeń sezonie 2010/2011 kibice Kolejorza musieli kilka lat czekać na to, aż klub ponownie wejdzie do fazy grupowej europejskich pucharów. Stało się to w kampanii 2015/2016. Wtedy poznaniacy grali najpierw w eliminacjach Ligi Mistrzów, a później trafili do fazy play-off Ligi Europy.

Tam jednak nawet przez chwilę nie znaleźli się pod ścianą. Rozbili w dwumeczu węgierski Videoton 4:0. Gorzej tylko, że już w grupie ówcześni mistrzowie Polski nie byli w stanie nic zdziałać.

Potem znów nadeszły lata europejskiej posuchy. Pamiętny był choćby sezon 2017/2018, kiedy Lech w III rundzie eliminacji Ligi Europy odpadł z Utrechtem po dwóch remisach (0:0 na wyjeździe i 2:2 u siebie). Kolejorz tworzył szczególnie na własnym stadionie mnóstwo okazji, ale wtedy nie był w stanie tego udowodnić, strzelając wystarczająco dużo bramek.

Ekipa Żurawia

Trochę radości swoim kibicom Lech Poznań przyniósł w sezonie 2020/2021. Wówczas w eliminacjach do europejskich pucharów nie rozgrywano dwumeczów. W decydującym spotkaniu o awans do fazy grupowej Ligi Europy Lech pokonał na wyjeździe Royal Charleroi 2:1.

W trudnej grupie z Benficą Lizbona, Glasgow Rangers oraz Standard Liege zespół prowadzony przez Dariusza Żurawia nie był jednak w stanie sobie poradzić, odnosząc tylko jedno zwycięstwo.

Tak czy inaczej, zespół z Poznania w ostatnich piętnastu latach wygrał kilka spotkań, w których miał przysłowiowy nóż na gardle. Kolejorz potrafi sobie radzić w trudnych pojedynkach i oby to był dobry prognostyk przed starciem z Villarrealem.

Bilans spotkań Lecha Poznań w europejskich pucharach w meczach o wszystko (bierzemy pod uwagę pojedynki decydujące o wyjściu z grupy, rewanże w eliminacjach po niekorzystnym rezultacie z pierwszego spotkania oraz rewanże w fazie pucharowej):

Mecz Lech Poznań - Villarreal odbędzie się w czwartek, 3 listopada. Start spotkania o godz. 21:00. Transmisja w TVP Sport oraz Viaplay.

Czytaj także:
Barcelona chce gracza Bayernu. Jest jednak jeden problem
W Szachtarze nie mają wątpliwości. Padają słowa o Warszawie i stadionie Legii