Wiele wskazuje na to, że Benjamin Pavard może mieć spore kłopoty. "Bild" poinformował, że Francuz kilka tygodni temu podczas jazdy samochodem miał aż 1,3 promila alkoholu we krwi. Tym samym Francuza czeka rozprawa sądowa.
Wszystko dlatego, że w Niemczech kierowanie autem z ponad 1,1 promila alkoholu we krwi jest traktowane jako przestępstwo. Pavardowi grozi nie tylko grzywna i utrata prawa jazdy na sześć miesięcy, ale także pozbawienie wolności. Ostatnia z kar jest jednak stosowana w pojedynczych przypadkach.
Tymczasem Pavard został już ukarany przez Bayern Monachium. Francuski obrońca wylądował na dywaniku u Hasana Salihamidzicia. Najpierw Pavard musiał zapłacić grzywnę w wysokości 500 euro, a później, według niemieckich dziennikarzy, bawarski klub nałożył na niego dodatkową karę finansową.
Teraz Pavardowi nie pozostaje nic innego, jak czekać na rozprawę sądową. Ciekawe, jak zawirowania w życiu prywatnym wpłyną na niego na boisku.
W tym sezonie Francuz rozegrał w barwach Bayernu Monachium 18 spotkań. Strzelił w nich 4 gole.
Czytaj także:
Tak źle nie było od lat. Katastrofa polskich piłkarzy
ZOBACZ WIDEO: Zawieszenie Świerczoka. "Został potraktowany okrutnie"