Pokaz siły Stali Mielec. Zagłębie rozbite

PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: Piotr Wlazło
PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: Piotr Wlazło

Po serii trzech słabszych meczów Stal Mielec wróciła na zwycięską ścieżkę, wygrywając 3:0 z Zagłębiem Lubin. Na uwagę zasługuje efektowna podcinka Piotra Wlazło z rzutu karnego. Dla gości była to piąta z rzędu przegrana bez zdobytej bramki.

Nad trenerem Piotrem Stokowcem zebrały się ciemne chmury po ostatnich wynikach i coraz głośniej jest o tym, że w rundzie wiosennej zespół Miedziowych prowadzić będzie już Waldemar Fornalik. Co prawda Stokowiec jak mantrę powtarza, że potrafi wyprowadzić zespół z kryzysu, natomiast z meczu na mecz sytuacja jest coraz gorsza. To był piąty kolejny mecz lubinian zakończony przegraną, w dodatku bez strzelonego gola.

Nie pomógł nawet akt desperacji, którego podjął się trener Zagłębia, bo wyraźnie zmienił skład na mecz w Mielcu. Z jedną decyzją trafił idealnie, bo w bramce stanął Jasmin Burić i w końcówce pierwszej połowy obronił rzut karny. Inna sprawa, że Said Hamulić strzelił po prostu fatalnie - lekko, blisko środka bramki.

Pozostałe ruchy kadrowe trudno jednak wytłumaczyć. Goście zrobili dużo, by Stal wreszcie strzeliła gola i w drugiej połowie grający bardzo przeciętnie Bartłomiej Kłudka faulował w "szesnastce" Hamulicia. Tym razem do piłki podszedł już Piotr Wlazło i efektowną podcinką w środek bramki pokonał Buricia.

ZOBACZ WIDEO: Czy Raków jest już mistrzem? "Nie, ale jeden rywal mu odpadł"

Stal miała zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki, dominowała, natomiast niewiele było z tego konkretów. Zagłębie wyprowadziło parę kontrataków, jednak w najważniejszym momencie zawodziła tzw. decyzyjność oraz samo wykonanie. Parę prób z dystansu podjął Łukasz Łakomy, ale trzeba powiedzieć, że do pewnego momentu Bartosz Mrozek miał raczej spokojny dzień w pracy. Klasę musiał pokazać dopiero w ostatnim kwadransie, gdy Miedziowi rzucili się do rozpaczliwego odrabiania strat.

Czy Zagłębie mogło ugrać w Mielcu coś więcej? Wydaje się, że tak. Ale jeśli nieatakowany Szymon Kobusiński z kilku metrów strzela obok bramki, a Kacper Chodyna z pięciu metrów pozbawia cudownej asysty Łakomego, to trudno o korzystny wynik.

A skoro nie wykorzystuje się takich szans, to rywale nie mogą pozostać obojętni. Mimo nietrafionego rzutu karnego dobre spotkanie rozegrał Hamulić i na kwadrans przed końcem skorzystał z fantastycznej centry Macieja Domańskiego i precyzyjnym strzałem głową wpakował piłkę do siatki. Później jeszcze przyjezdnych dobił Paweł Żyra. Kto wie, być może wbił też gwóźdź do trumny trenera Stokowca.

Stal Mielec - KGHM Zagłębie Lubin 3:0 (0:0)
1:0 Piotr Wlazło (k.) 56'
2:0 Said Hamulić 75'
3:0 Paweł Żyra 85'

Składy:

Stal: Bartosz Mrozek - Fabian Hiszpański (71' Maciej Wolski), Kamil Kruk, Arkadiusz Kasperkiewicz (71' Bartłomiej Ciepiela), Marcin Flis, Krystian Getinger - Maciej Domański (87' Fryderyk Gerbowski), Mateusz Matras, Piotr Wlazło, Adam Ratajczyk (81' Paweł Żyra) - Said Hamulić.

Zagłębie: Jasmin Burić - Bartłomiej Kłudka, Aleks Ławniczak, Mateusz Bartolewski, Guram Giorbelidze - Kacper Chodyna, Łukasz Łakomy, Filip Kocaba (62' Koki Hinokio), Tomasz Pieńko (63' Szymon Kobusiński), Tornike Gaprindaszwili - Martin Dolezal (69' Rafał Adamski).

Żółte kartki: Wlazło, Hiszpański, Kruk (Stal) oraz Kłudka, Kobusiński (Zagłębie).

Sędzia: Łukasz Kuźma (Białystok).

CZYTAJ TAKŻE:
Zdumiewająca decyzja Macieja Skorży. W tym kraju ma pracować były trener Lecha
Piast podejmie wyjazdowego potentata. "Nasze miejsce w tabeli nie jest przypadkowe"

Źródło artykułu: