29-letni Gino van Kessel ma niezwykle bogate CV, jednak nie ze względu na osiągnięcia sportowe, a liczbę klubów, w jakich występował. Na wiosnę 2017 trafił do Lechii Gdańsk, do której wypożyczono go ze Slavii Praga.
W PKO Ekstraklasie rozegrał... trzy mecze, w których zaliczył jedną asystę. Jego ostatnim zespołem było Gyirmot FC, ale Węgrzy nie przedłużyli z nim kontraktu i od 1 lipca jest bezrobotny.
W rozmowie z ESPN uznawany niegdyś za spory talent zawodnik opowiedział o swoich problemach. - W ostatnich latach prowadziłem swego rodzaju podwójne życie - przyznał.
- O tym, że jestem uzależniony od hazardu, dowiedziałem się trzy lata temu. Myślałem, że jestem wystarczająco silny, by się powstrzymać. Udawało mi się na chwilę, ale tak naprawdę nigdy nie potrafiłem się zatrzymać - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Zawieszenie Świerczoka. "Został potraktowany okrutnie"
Hazard pochłonął go bez końca. Potrafił przeznaczyć na to nawet 80-90 proc. swojej pensji. - Jeśli nie możesz płacić rachunków i nadal grasz, a nie masz pieniędzy, to z pewnością jest problem - zakończył reprezentant Curacao.
Dodajmy, że w narodowych barwach van Kessel zadebiutował 11 czerwca 2015 w meczu z Kubą (0:0). Do tej pory rozegrał 24 spotkania, w których strzelił osiem bramek.
Czytaj także:
- Polonia Warszawa zatrzymana w hicie eWinner II ligi
- Co z Arkadiuszem Milikiem? Allegri podjął decyzję ws. występu Polaka w hicie