Nadawał na żywo z Kataru. Nagle zrobiło się bardzo nieprzyjemnie

Duński reporter telewizji TV2 Rasmus Tantholdt na pewno nie spodziewał się takich perturbacji. Gdy do akcji wkroczyli katarscy ochroniarze, został zmuszony do przerwania wejścia "na żywo". Zrobiło się gorąco.

Mateusz Domański
Mateusz Domański
Zamieszanie podczas transmisji na żywo Twitter / Rasmus Tantholdt TV2 / Zamieszanie podczas transmisji na żywo
Reporter duńskiej telewizji TV2 Rasmus Tantholdt zameldował się już w Katarze, by relacjonować wydarzenia poprzedzające mundial. Podczas jednego z wejść "na żywo", doświadczył nieprzyjemnej sytuacji.

W pewnym momencie podeszli do niego katarscy ochroniarze. Stwierdzili, że nie jest mile widziany i grozili nawet zniszczeniem sprzętu.

Duński dziennikarz wrzucił do sieci film ukazujący to zajście. Możemy usłyszeć, jak zapytał po angielsku o wyjaśnienia. Wówczas usłyszał, że błędnie zinterpretował zasady filmowania w Katarze.

Rasmus Tantholdt jednak nie odpuszczał. - Zaprosiliście tu cały świat. Dlaczego nie możemy filmować? To miejsce publiczne - zauważał, pokazując jednocześnie swoją akredytację.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: usłyszał, że jedzie na mundial. I się zaczęło!

Później wyjaśnił w rozmowie ze stacją NRK, że został przeproszony przez przedstawicieli władz. Mimo wszystko ma pewne obawy po tym incydencie.

- Nie sądzę, aby wiadomość przekazana przez władze dotarła do wszystkich funkcjonariuszy. To nie jest wolny i demokratyczny kraj - podsumował.

Czytaj także:
"Rozmawiam z nim cały czas". Ronaldo otworzył się na temat zmarłego syna
Legenda nie ma dobrych wieści dla polskich kibiców. "Każdy będzie się bał"


Wszystkie mecze obejrzysz na TVP 1 w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×