Polacy w meczu z Chile zupełnie oddali inicjatywę rywalom i skupili się przede wszystkim na bronieniu. Przechwycone piłki kierowane były wprost do napastników, z pominięciem linii pomocy. Większość z akcji naszej drużyny kończyło się już po kilku sekundach.
Jedną z przyczyn był brak na boisku podstawowych zawodników, których w sparingu zastąpili rezerwowi. Całkiem jednak prawdopodobne, że pierwszy mecz na mistrzostwach świata będzie wyglądał... bardzo podobnie, a mecz z Chile odbył się zgodnie ze scenariuszem opracowanym przez Czesława Michniewicza.
- Dziwię się, że fani narzekają na styl naszej drużyny. My od dawna skupiamy się na obronie i nastawiamy się na kontrataki, bo to wychodzi nam najlepiej. W ostatnich latach nie byliśmy drużyną, która miała większe posiadanie piłki, potrafiła zdominować rywala i rozgrywać ataki pozycyjne, a gdy próbowaliśmy tak grać, to nigdy nic z tego nie wychodziło - uważa Radosław Majewski, były środkowy pomocnik reprezentacji, a obecnie piłkarz Wieczystej Kraków.
ZOBACZ WIDEO: Mecz otwarcia na MŚ będzie już dla Polaków meczem o wszystko
- Teraz po prostu trzeba się przyzwyczaić do takiego stylu polskiej reprezentacji. Nasza drużyna ma się skupić na tym, w czym jest najlepsza i co może zapewnić jej dobry wynik. Nagła zmiana stylu gry i utrzymywanie się przy piłce nie przyniesie nam sukcesu, więc czas skończyć marzenia o czymś takim. Mam wrażenie, że Czesław Michniewicz doskonale to rozumie i dlatego sparing z Chile wyglądał tak, jak wyglądał - dodaje.
Mimo słabego meczu naszej reprezentacji, zawodnik jest optymistycznie nastawiony przed pierwszym starciem mundialu przeciwko kadrze Meksyku i wierzy w sukces kadry Michniewicza.
- We wtorek w Katarze spodziewam się ofensywnej gry Meksyku i głębokiego cofnięcia naszej drużyny. Nie zdziwię się, jeśli pierwszy mecz mistrzostw świata będzie przypominał starcie z Chile. Co prawda warunki atmosferyczne i skład naszej drużyny będzie zupełnie inny, ale jestem przekonany, że zagramy defensywnie, a zawodnicy ofensywni będą mieli zaledwie kilka szans na strzelenie gola. W przypadku naszej drużyny liczy się jednak wynik, a nie styl - dodaje doświadczony pomocnik.
Ktokolwiek więc liczył na pokaz ofensywnej gry naszych reprezentantów w Katarze, musi bardzo szybko zrewidować swoje oczekiwania i nastawić się na indywidualne popisy Piotra Zielińskiego czy Roberta Lewandowskiego. Przede wszystkim musimy jednak trzymać kciuki, by najlepsze mecze w tym roku rozegrali nasi obrońcy. To właśnie ich postawa może być kluczowa dla wyniku reprezentacji.
***
Polska rozpocznie udział w mundialu w Katarze we wtorek meczem z Meksykiem. W drugiej kolejce Biało-Czerwoni zagrają z Arabią Saudyjską (26.11), a w trzeciej z Argentyną (30.11).
Mateusz Puka, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj więcej:
Jeden wielki wstyd. Znowu
Absurdalne losowanie. Zobacz na kogo trafili Polacy