W poniedziałek reprezentacja Polski przeprowadziła ostatni trening przed pierwszym meczem mistrzostw świata w Katarze. Zajęcia przez 15 minut mogli śledzić przedstawiciele mediów, a wśród nich znalazł się Jerzy Brzęczek, który na mundial udał się w roli eksperta TVP Sport.
Jak donosi "Super Express", pod koniec rozgrzewki kolegę po fachu dostrzegł selekcjoner Czesław Michniewicz. Podbiegł do niego i serdecznie się z nim przywitał. Chwilę później przy Brzęczku pojawiło się dwóch piłkarzy, którzy pracowali z nim w reprezentacji - Kamil Glik i Kamil Grosicki. Zawodnicy wyściskali się z trenerem i wrócili do zajęć.
Media mogły śledzić trening Polaków przez kwadrans. Taryfy ulgowej nie było nawet dla Brzęczka - on też musiał opuścić obiekt.
Przypomnijmy, że Brzęczek od lipca 2018 roku do stycznia 2021 pełnił rolę selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski. Zbigniew Boniek zdecydował się go zwolnić, mimo że ten wywalczył awans na mistrzostwa Europy.
Od lutego 2022 do początku października 2022 Brzęczek był trenerem Wisły Kraków. Pod jego wodzą klub spadł z PKO BP Ekstraklasy, a także miał problemy z punktowaniem w I lidze.
Czytaj także:
- Były sekretarz generalny PZPN zatrzymany. Jest komentarz Zbigniewa Bońka
- Fałszują frekwencję? Te obrazki mówią wszystko
ZOBACZ WIDEO: Niepokojące informacje przed mundialem. "Część zawodników może mieć problem"