W meczu grupy C, którym Meksykanie i Polacy rozpoczęli swoje występy na Mistrzostwach Świata 2022, nie padły bramki. Kto był bliżej zwycięstwa? Jeśli oceniać po obrazie gry, to "El Tri", którzy przez większość spotkania przeważali i przeprowadzili więcej ciekawych ofensywnych akcji. Jeśli jednak brać pod uwagę czyste sytuacje bramkowe, to bliżsi zdobycia trzech punktów byli Biało-Czerwoni, bo tylko oni taką sytuację mieli - w 58. minucie, gdy Guillermo Ochoa obronił rzut karny wykonywany przez Roberta Lewandowskiego.
I właśnie ta niewykorzystana "jedenastka" skłoniła Sancheza do stwierdzenia, które wielu osobom może się wydać zaskakujące. Były znakomity napastnik, zawodnik m.in. Realu Madryt i Atletico Madryt, tak uzasadnił swoją opinię w studiu ESPN:
- Rzut karny to sytuacja najbliższa zdobycia gola. Meksyk miał tylko jedną względnie czystą sytuację bramkową - główkę Henry'ego Martina. Kiedy było bliżej bramki - po tej główce, czy przy rzucie karnym? Przy karnym! Dlatego ten remis ma dla Meksyku smak zwycięstwa.
W swoim kolejnym meczu na mundialu Meksykanie zmierzą się z reprezentacją Arabii Saudyjskiej, która we wtorek sensacyjnie pokonała Argentynę 2:1. - Arabia Saudyjska to niespodzianka tej grupy. Jeśli zagra z Meksykiem tak, jak z Argentyną, to uważajmy - przestrzegł pięciokrotny król strzelców ligi hiszpańskiej (w latach 1984-1988 i w 1990 roku).
Czytaj także:
"Nieśmiertelny bohater", "dokonał cudu". Meksykańskie media tak piszą o meczu z Polską
Kamil Glik o karnym Lewandowskiego. "Oczywiście nikt tego nie powie"
ZOBACZ WIDEO: Zatrważająca statystyka Polaków. "Przynajmniej w czymś jesteśmy jedyni"