Przed reprezentacją Polski kluczowy mecz na mistrzostwach świata. W sobotę o godz. 14 (czasu polskiego) biało-czerwoni zagrają z Arabią Saudyjską, która w pierwszej kolejce sensacyjnie pokonała Argentynę. Trzeba więc pokonać Saudyjczyków, by realnie przedłużyć szanse na wyjście z grupy.
- Wiemy jaka jest ranga tego meczu. Remis z Meksykiem nie przekreśla naszych szans na wyjście z grupy, ale równocześnie nie powoduje, że z jednym punktem wyjdziemy. Arabia Saudyjska pokazała jak można wygrać z faworytem. Czeka nas ciekawy mecz. Zrobimy wszystko, by zagrać jak najlepiej. Jest to sport i niczego nie możemy obiecać, ale zagramy tak, żeby nie mieć do siebie żadnych zastrzeżeń - powiedział Czesław Michniewicz na konferencji prasowej.
W jakim składzie zagrają Polacy? Mówi się o dwóch, może trzech zmianach personalnych, a nawet o przejściu na taktykę z trzema środkowymi obrońcami. - Skład i ustawienie taktyczne już znamy, ale nie mogę tego powiedzieć, choćbym chciał. Najpierw dowie się o tym drużyna - dodał selekcjoner.
Przy okazji dowiedzieliśmy się, że wszyscy są gotowi do gry, nikt nie narzeka na problemy zdrowotne, więc ewentualne zmiany w składzie będą podyktowane wyłącznie dyspozycją sportową lub taktyką na sobotnie spotkanie.
ZOBACZ WIDEO: "Nie zdają sobie z tego sprawy". Tak wyglądają kulisy piłkarskiej szatni
Polska mogła wygrać z Meksykiem, gdyby tylko Robert Lewandowski w drugiej połowie wykorzystał rzut karny. Strzelił jednak źle i Guillermo Ochoa odbił piłkę.
- Rozmawialiśmy z drużyną o spotkaniu z Meksykiem. Wśród siedzących przed ekranem był również Robert Lewandowski, więc mogę powiedzieć, że z nim rozmawiałem. Rozmawiamy z każdym piłkarzem. Nic się tu nie zmieniło. Robert jest pierwszym zawodnikiem wyznaczonym do rzutów karnych, ale oczywiście to on podejmie decyzję czy będzie strzelał czy może odda piłkę komuś innemu. Wszystko zależy od niego. Czuje się na siłach, by wykonywać kolejne "jedenastki" - podkreślił trener Michniewicz.
Arabia Saudyjska zagrała bardzo wysoko wysuniętą linią obrony i praktycznie co chwilę łapała Argentyńczyków na spalonym. - Myślę, że ich sposób gry się nie zmieni. Obserwując ich mecze od dłuższego czasu w każdym były fragmenty, gry grali wysoko. Oczywiście nie przez 90 minut, bo jednak Argentyna zmuszała ich do obrony we własnym polu karnym. We wcześniejszych meczach towarzyskich też się to zdarzało. Zawsze powtarzam, że musisz umieć grać z kontrataku, w ataku pozycyjnym, bronić się, atakować. Wszystkiego musi być w odpowiedniej ilości. Nie nastawiamy się na jeden sposób gry - mówił sternik naszej kadry.
Polacy zagrali z Meksykiem bardzo defensywnie, a ich akcje na połowie przeciwnika można było policzyć na palcach jednej ręki. Zdziwienia takim obrotem spraw nie kryli dziennikarze, kibice, również ludzie spoza naszego kraju. Zresztą, nawet Adam Nawałka mówił, że mamy potencjał, by grać odważnie. A tego zabrakło.
- Szanuję Adama Nawałkę i skoro tak mówi, to znaczy, że to widział. Nie oceniam czy mówi dobrze czy źle. Istota pierwszego meczu i fakt, że przegrywający od razu stawia się w trudnym położeniu sprawia, że musisz mieć z tyłu głowy, że nie można przegrać. Może w niektórych momentach zabrakło odwagi, ale podczas wspólnej analizy pokazałem zawodnikom parę sytuacji, gdzie zabrakło jednego elementu technicznego, żeby akcja potoczyła się dalej i mogliśmy być w polu karnym. Wiele razy byliśmy na połowie przeciwnika i niepotrzebnie wycofywaliśmy piłkę - powiedział Michniewicz.
Początek meczu w sobotę o godzinie 14. Transmisja w TVP 1 oraz na Pilot WP.
CZYTAJ TAKŻE:
Show Szpakowskiego na MŚ. "Nadal się tym cieszę"
Reprezentant Polski ma swój talizman. Mówi o tym pierwszy raz