Przed startem mundialu wiele osób zastanawiało się, jak będzie z obecnością kibiców na katarskich stadionach. Problemem miały być m.in. niewielka liczba hoteli w samym Katarze i oczywiście wysokie kwoty, jakie trzeba było zapłacić za noclegi w Dausze.
To jednak nie przeszkodziło fanom z Ameryki Południowej, czy też Północnej, którzy wręcz zalali swoją liczbą katarskie ulice oraz katarskie stadiony. Już przy okazji meczu reprezentacji Polski z Meksykiem zobaczyliśmy, ilu meksykańskich kibiców wybrało się na mundial.
W sobotniej rywalizacji Argentyny właśnie z zespołem "Tri" trybuny żyły przez całe spotkanie. A to wszystko ze względu na to, że na stadionie podczas tego meczu odnotowano najwyższą frekwencję podczas meczu mistrzostw świata w tym stuleciu. Według oficjalnych informacji na obiekcie zasiadło 88,966 kibiców.
Takiej liczby nie było w XXI wieku, a ostatni raz wyższa frekwencja przy okazji meczu mundialu była podczas finału amerykańskiego turnieju w 1994 roku. Wtedy na Rose Bowl pojawiły się aż 94,194 fanów.
Wydaje się, że taka frekwencja akurat na meczu tych dwóch zespołów nie powinna zaskakiwać. Już podczas spotkań pierwszej kolejki widzieliśmy, że Argentyńczyków i Meksykanów w Katarze jest niesamowicie wielu. I Polacy zapewne przekonają się o tym w ostatniej serii gier, bo na trybunach przyjezdnych z Ameryki Południowej na pewno będzie mnóstwo.
ZOBACZ WIDEO: "Miał ciężkie dni". Wtedy Robert Lewandowski poczuł ulgę
Czytaj też:
Skandaliczny komentarz FIFA ws. flagi
Szczęsny uderza w sędziego!