Trzęsienie ziemi w Juventusie. Kulisy wielkiego skandalu w Turynie

Getty Images / Stefano Guidi / Na zdjęciu: Andrea Agnelli
Getty Images / Stefano Guidi / Na zdjęciu: Andrea Agnelli

Kibice Juventusu mają powody do niepokoju. Cały zarząd Juventusu postanowił podać się do dymisji. Z klubu odeszli między innymi prezydent Andrea Agnelli czy jego zastępca Pavel Nedved. Ich decyzja może być związana ze śledztwem w sprawie plusvalenze.

W poniedziałek świat obiegła informacja o rezygnacji całego zarządu klubu Juventusu FC, z Andreą Agnellim na czele. Z klubu odeszli także jego zastępca Pavel Nedved, Maurizio Arrivabene oraz pozostali członkowie Rady: Laurence Debroux, Massimo Della Ragione, Katryn Fink, Daniela Marilungo, Francesco Roncaglio, Giorgio Tacchia i Suzanne Keywood (czytaj więcej-->).

Prezydent "Starej Damy" przekazał list wszystkim pracownikom, w którym podsumował swój okres panowania w turyńskim klubie.

"Juventus jest jednym z największych klubów na świecie. Każdy, kto w nim pracuje bądź gra ma świadomość, że wyniki są efektem współpracy całego zespołu. Historia i nasze DNA przyzwyczaiły nas do wygrywania. Począwszy od roku 2010 honorowaliśmy naszą historię osiągając wyjątkowe rezultaty - nowy stadion, dziewięć tytułów mistrzowskich męskiej drużyny z rzędu, byliśmy pierwsi we Włoszech z serialem Netfliksa i Amazona, zbudowaliśmy J-Medical, zdobyliśmy pięć kolejnych mistrzostw drużyny kobiecej zaczynając od zera" - wyliczał swoje sukcesy Agnelli.

Agnelli w swoim liście nie poinformował jednak o wszystkich rzeczach. Według "La Gazzetta dello Sport" powodem trzęsienia ziemi w Juventusie były podejrzenia o fałszowanie księgowości. Andrea Agnelli stał na czele "Starej Damy" od 2010 roku.

ZOBACZ WIDEO: Konflikt Lewandowskiego z Messim? "Widać, że on się rozgrywa"

Jak podkreśla juvepoland.com, w październiku prokuratura w Turynie poinformowała członków Rady Dyrektorów Juventusu o zakończeniu wstępnego śledztwa, rozpoczętego w 2021 roku, w sprawie przestępstw finansowych polegających na fałszywej komunikacji korporacyjnej oraz fałszywego raportowania finansów poprzez spółkę notowaną na giełdzie.

Zdaniem prokuratury, doszło do zmiany w sprawozdaniach finansowych. Śledztwo prokuratury mówi o 216 milionach euro niezadeklarowanych strat. Kolejny zarzut śledczych dotyczy manewrów płacowych z lat 2020 i 2021.

- Istnieją konkretne poszlaki by stwierdzić, że piłkarze, w porozumieniu ze spółką, w związku z okresem pandemii, zrzekli się jedynie jednego miesięcznego wynagrodzenia, a nie czterech, jak zostało to zakomunikowane przez Juventus w marcu 2020 - podkreślała prokuratura.

Po tej sytuacji prokurator w Turynie poprosił nawet sąd o areszt domowy dla prezesa Juventusu, Andrei Agnellego. Ostatecznie żądanie to zostało odrzucone przez sędziego.

To nie pierwsze duże zamieszanie związane z Juventusem w XXI wieku. Przypomnijmy, że pod koniec sezonu 2005/06 wybuchła afera Calciopoli. Skandal związany z ustawianiem meczów i dopingiem. Jednym z zamieszanych klubów był właśnie Juventus, który został wówczas zdegradowany do Serie B.

Piłkarzami włoskiego Juventusu są bramkarz Wojciech Szczęsny i napastnik Arkadiusz Milik.

Zobacz także:
Gwiazda Argentyny wraca do gry. Złe informacje dla Polski
Jaki wynik da awans reprezentacji Polski? Sprawdź wszystkie warianty

Źródło artykułu: WP SportoweFakty