Grał z Lewandowskim na Euro. Na mundialu mówi o nim wprost

Po tym, jak otrzymał polski paszport,

Polska - Argentyna to już dziś! Cały naród trzyma kciuki za reprezentację. Panowie, zróbcie to!

zaliczył 14 meczów i jednego gola w naszej reprezentacji. Bronił Biało-Czerwonych barw m.in. podczas Euro 2012.

Teraz Damien Perquis pojawił się na mistrzostwach świata 2022, ale już nie jako aktywny piłkarz, ale - pośród takich gwiazd, jak Marcel Desailly czy Arsene Wenger - komentator i ekspert telewizji beIN SPORTS.

Jak 36-latek, który zakończył sportową karierę w 2018 roku, ocenia naszą kadrę, która walczy w Katarze?

- Kiedy masz w szatni takiego piłkarza, jak Robert Lewandowski, to trzeba wyjść z grupy - ocenia Francuz.

- Polska to mieszanka młodych i starych graczy. Z Wojciechem Szczęsnym, Grzegorzem Krychowiakiem w środku i Lewandowskim z przodu. Ten ostatni według mnie jeszcze nie żegna się z mundialami. Znając jego styl życia i sposób, w jaki dba o swoje ciało, to myślę, że może zagrać w następnej edycji w 2026 roku - dodał.

ZOBACZ WIDEO: To on może sprawić Polakom najwięcej problemów. I nie jest to Leo Messi

Perquis zwrócił też uwagę na tych, którzy mogą za niedługo przejąć pałeczkę w reprezentacji Polski. Kogo wskazał w tym gronie? Nicola Zalewski, Matty Cash, Sebastian Szymański czy Piotr Zieliński - to oni zrobili na nim wrażenie.

Jeżeli chodzi o kadrę na Katar, wymienił też jeszcze jednego zawodnika. - Są też gracze, którzy mają coś do udowodnienia, jak Arkadiusz Milik. Nie jest już taki młody, ale może dokonać jeszcze wielkich rzeczy. Polska ma naprawdę zgrany i silny kolektyw - zakończył.

Czy któryś z tych zawodników błyśnie podczas arcyważnego meczu z Argentyną, który zadecyduje o tym, czy Polacy awansują do 1/8 mundialu?

Mecz 3. kolejki mistrzostw świata Polska - Argentyna w środę o godz. 20 czasu polskiego. Transmisja w TVP 1, TVP Sport oraz na platformie Pilot WP. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.

Zobacz także:
Miliony dolarów do wzięcia! Polska gra o ogromną premię
Były reprezentant nie mydli oczu. "Lewandowski zostanie sam"