Obie drużyny były szczególnie zmotywowane przed meczem o awans do 1/8 finału mistrzostw świata. Emocje udzieliły się polskim i argentyńskim zawodnikom w czwartej minucie rywalizacji.
Po wrzutce Rodrigo De Paula, Nicolas Otamendi walczył w powietrzu o piłkę z Bartoszem Bereszyńskim. Środkowy obrońca nie zdołał oddać strzału głową i w dodatku staranował interweniującego kadrowicza.
W mgnieniu oka do Otamendiego doskoczył Kamil Glik Stając w obronie kolegi z drużyny, 102-krotny reprezentant Polski postanowił ustawić do pionu swojego rówieśnika.
- Kamil Glik nie da sobie tutaj w kaszę dmuchać. Już upomina stopera Benfiki Lizbona, żeby nie atakował niepotrzebnie łokciem z wyskoku Bereszyńskiego - skomentował na antenie TVP Sport Jacek Laskowski.
Ostatecznie obyło się jednak bez żółtych kartek. Po krótkiej przerwie zawodnik Sampdorii Genua mógł kontynuować grę.
W pierwszej odsłonie ekipa Michniewicza skutecznie się broniła. Wojciech Szczęsny w wielkim stylu obronił strzał Lionela Messiego z rzutu karnego.
Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego
— TVP SPORT (@sport_tvppl) November 30, 2022
__________#POLARG#mundialovepic.twitter.com/WHNPqtRm6k
Czytaj także:
"Pozwólcie, że upiję". Mateusz Borek zaskoczył w studiu TVP
Lionel Messi zapamięta mecz z Polską. Przebił Diego Maradonę!
ZOBACZ WIDEO: Nowa gwiazda światowego futbolu. Ekspert porównał go do Lewandowskiego