To już niemal przesądzone. Portugalia osłabiona na mundialu

PAP/EPA / Abedin Taherkenareh / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Portugalii
PAP/EPA / Abedin Taherkenareh / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Portugalii

Reprezentacja Portugalii w pierwszym meczu musiała radzić sobie bez Nuno Mendesa, który miał problemy z mięśniami. Zawodnik PSG wrócił na mecz z Urugwajem, ale zakończył go przedwcześnie. Bardzo prawdopodobne jest, że na MŚ 2022 już go nie zobaczymy.

Warto przypomnieć, że kłopoty ze zdrowiem Nuno Mendes miał już w październiku. Wtedy to zmuszony był pauzować przez trzy tygodnie. Wrócił po nich na boisku i wywalczył sobie miejsce w kadrze reprezentacjo Portugalii na mistrzostwa świata.

Fernando Santos nie mógł jednak liczyć na lewego obrońcę Paris Saint Germain w pierwszym meczu na mundialu. Portugalia pokonała Ghanę 3:2, ale szkoleniowiec nie zdecydował się na pozostawienie zwycięskiego składu na kolejne spotkanie. Mendes zastąpił Raphaela Guerreiro, jednak w wygranym starciu z Urugwajem (2:0) rozegrał jedynie 42 minuty.

W końcówce pierwszej połowy 20-latek nabawił się urazu uda i zmuszony był opuścić boisko. O tym, jak poważna może być jego kontuzja sugerowały łzy, które pojawiły się w oczach lewego obrońcy.

ZOBACZ WIDEO: "To zabijanie futbolu". Były sędzia grzmi po meczu Polski z Argentyną

Jak informuje "L'Equipe", piłkarz na pewno nie wystąpi w ostatnim meczu fazy grupowej z Koreą Południową. Jednak Portugalia jest już pewna awansu do 1/8 finału, ale i tam według francuskiego portalu może zabraknąć Mendesa, który prawdopodobnie nie wystąpi już na mundialu.

W piątkowym pojedynku z Koreą zabraknie również Danilo Pereiry. W środowym treningu nie uczestniczyli również Otavio i Cristiano Ronaldo, stąd też ich występ stoi pod znakiem zapytania, bowiem końcowy wynik nadchodzącego pojedynku nie powinien wpłynąć na miejsce Portugalii. Wyprzedzić ją może Ghana, ale w starciu z Urugwajem musiałaby strzelić minimum trzy bramki.

Przeczytaj także:
Poważny problem kolejnych grupowych rywali Polski. Kapitan nie pomoże im w najważniejszym meczu

Komentarze (0)