Przed mundialem 2022 więcej niż o futbolu, mówiło się o naruszeniach praw człowieka w Katarze. Na tapecie było kilka tysięcy pracowników, którzy zginęli w pracach przy budowie infrastruktury na MŚ, ale nie zabrakło też słów o dyskryminacji osób LGBTQ+.
W Katarze za homoseksualizm grozi kara więzienia, a dla muzułmanów, zgodnie z prawem szariatu, kara śmierci. Kilka europejskich ekip chciało wyrazić poparcie dla osób LGBTQ+ akcją "One Love". Kapitanowie drużyn mieli nosić tęczową opaskę, lecz w ostatniej chwili zabroniła tego FIFA.
Jeden z piłkarzy reprezentacji Francji wyraził otwarcie wsparcie dla mniejszości seksualnych na piątkowej konferencji prasowej. - Bez względu na to, gdzie przebywam na świecie wiedzą, że zawsze mają moje wsparcie - powiedział na konferencji prasowej Antoine Griezmann.
ZOBACZ WIDEO: "Polscy piłkarze pewnie są wkurzeni". Ekspert nie gryzł się w język
Dziennikarz jednak skontrował i został zapytany o to, czy czuje się zawstydzony tym, że rozgrywa mecze w kraju, w którym homoseksualizm jest karany więzieniem.
- Trochę zawstydzony? Tak i nie - odparł Griezmann. - Jestem jednak piłkarzem, to moja praca. Mój kraj mnie powołuje, bym grał w reprezentacji, więc z dumą i chęcią przyjechałem. Ale jak wspomniałem wcześniej osoby LGBT będą zawsze miały moje wsparcie.
Czytaj więcej:
Sprawdź, jak koreańskie media zareagowały po sensacyjnym awansie do 1/8 finału MŚ