Co za wykończenie Viniciusa Juniora! Brazylia bawi się z Koreą [WIDEO]

Twitter / TVP Sport / Zdjęcie: Gol Viniciusa Juniora
Twitter / TVP Sport / Zdjęcie: Gol Viniciusa Juniora

Brazylia w zaledwie 12 minut wyszła na dwubramkowe prowadzenie w swoim meczu 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze. Najpierw pięknym wykończeniem popisał się Vinicius Junior, a później karnego wykorzystał Neymar.

[tag=27867]

Reprezentacja Brazylii[/tag] do meczu z Koreą Południową w 1/8 finału mistrzostw świata podchodziła w roli absolutnego faworyta. Odpadnięcie zespołu Tite byłoby absolutną sensacją całego turnieju.

Jeśli Koreańczycy chcieli pomyśleć o zwycięstwie z kandydatami do mistrzostwa świata, to ci bardzo szybko sprawili, że w ich głowach pojawił się mętlik, a może nawet delikatne zwątpienie w ewentualny sukces.

Już w siódmej minucie Canarinhos wyszli na prowadzenie po golu strzelonym przez Viniciusa Juniora. Najpierw dobrze przy piłce utrzymał się Raphinha, który posłał podanie w pole karne do Neymara, gwiazdor nie trafił jednak w futbolówkę.

Na szczęście dla Brazylijczyków działał fakt, że całą akcję okolicach narożnika pola karnego zamykał Vinicius. Gwiazdor Realu Madryt przyjął piłkę, ustawił do strzału i z wielkim spokojem wykonał wyrok. Piłka po uderzeniu 22-latka minęła bramkarza oraz obrońców. Dla młodego skrzydłowego to pierwszy gol na mundialu.

Dosłownie trzy minuty później w polu karny Korei faulowany był Richarlison, który wywalczył "jedenastkę". Do piłki podszedł oczywiście Neymar. Piłkarz PSG zmylił bramkarza i nie dał absolutnie żadnych szans na skuteczną interwencję.

Gol na trzy do zera to kolejny popis Brazylii. Tym razem głównym aktorem był Richarlison. Napastnik Tottenhamu kilka razy podbił piłkę głową, następnie piłka trafiła pod nogi Thiago Silvy, a ten zanotował przepiękną asystę.

Z kolei przy czwartym golu dla Canarinhos znów główną rolę grał Vini. Skrzydłowy doskonale odnalazł się w polu karnym, gdzie zabawił się z rywalem i delikatną podcinką wyłożył futbolówkę do wbiegającego w "szesnastkę" Lucasa Paquety. Pomocnik West Hamu z łatwością wykończył akcję.

Korea w drugiej połowie długo pracowała na swojego gola honorowego. Pod koniec spotkania jej starania zostały wynagrodzone. Przepiękną bramką z dystansu Azjaci pożegnali się z katarskim turniejem.

Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę

ZOBACZ WIDEO: "Lewandowski krzyczał do Krychowiaka". Wymowna sytuacja w meczu z Francją

Komentarze (0)