To była bez dwóch zdań jedna z "najciekawszych" decyzji kadrowych na mundialu 2022. Fernando Santos przeciwko Szwajcarii zdecydował się posadzić na ławce Cristiano Ronaldo.
"Na szpicy" reprezentacji Portugalii pojawił się z kolei Goncalo Ramos. Efekt? Napastnik zdobył trzy gole, a jego zespół wygrał bardzo pewnie, bo aż 6:1.
21-latek stał się tym samym pierwszym Portugalczykiem na MŚ z hat-trickiem. Od 60 lat nikt w tak młodym wieku nie mógł popisać się takim wyczynem.
ZOBACZ WIDEO: Niespodziewany bohater Polaków na mundialu. "To przykład"
Dziennikarze portalu El Gol poinformowali, że po takim popisie na MŚ uwagę na Ramosa zwrócili przedstawiciele FC Barcelony. Według nich to właśnie Portugalczyk miałby zostać w przyszłości następcą Roberta Lewandowskiego.
Polak co prawda nie przyszedł do "Dumy Katalonii" siedzieć na ławce (aktualnie jest liderem strzelców La Liga), ale ma już 34 lata i właśnie przez ten fakt Barcelona miałaby szukać kogoś, kto nie tylko miałby pomóc Polakowi, ale potem zostać jego następcą.
Ramos to aktualnie zawodnik portugalskiego zespołu Benfica Lizbona - jego umowa jest ważna do czerwca 2026 roku. Barcelona zatem chcąc mieć go u siebie, będzie musiała zapłacić. Ile?
W chwili obecnej jego wartość Portugalczyka wyceniana jest na 24 mln euro. El Gol informuje jednak, że sam występ przeciwko Szwajcarii mógł podnieść ją o przynajmniej kilkanaście milionów, a może to być jeszcze więcej, bowiem przed nim jeszcze minimum jeden występ na MŚ w Katarze.
Ramos z kolegami swój ćwierćfinał przeciwko Maroko rozegrają w sobotę 10 grudnia. Początek meczu o godz. 16:00.
Zobacz także:
Kulesza o przyszłości Michniewicza: To będzie kontrowersyjna decyzja!
Cristiano Ronaldo odpowiada na zarzuty. "Grupa jest zbyt blisko, żeby ją rozbić"