Lionel Messi przyjechał do Kataru z jednym celem. Argentyński gwiazdor chciał zdobyć trzecie mistrzostwo świata dla swojego kraju. Jego najważniejszym celem było oczywiście wygranie turnieju wraz z całym zespołem, ale jednocześnie chciał podreperować swój bilans strzelecki na mundialach.
Bo przecież Argentyńczyk nie miał zbyt wielu bramek na mistrzostwach świata, gdy spojrzymy na to, w ilu turniejach o miano najlepszej drużyny globu wystąpił. Bo przecież grał na czterech mundialach, a zdobył w nich zaledwie sześć bramek.
W tym turnieju ma już ich na koncie cztery i łącznie oczywiście daje to dziesięć trafień na mundialach. A to sprawia, że Messi zrównał się z Gabriela Batistutę w liczbie bramek zdobytych dla reprezentacji Argentyny na mistrzostwach świata. I jeśli zdobędzie przynajmniej jednego gola na mundialu, zostanie samodzielnym liderem.
Argentyńczycy w rywalizacji z Holandią mieli wynik w swoich rękach. Po golu Messiego prowadzili już 2:0, ale później wypuścili prowadzenie i w doliczonym czasie stracili gola na 2:2. Dlatego też doszło do dogrywki, więc oba zespoły z pierwszego półfinału będą miały za sobą rozegrane dodatkowe 30 minut, bo przecież Chorwacja awansowała po rzutach karnych.
Czytaj też:
Co za podanie Messiego!
Tak Boniek nazwał zachowanie kadrowiczów
ZOBACZ WIDEO: "Za wyjście z grupy i jedno zwycięstwo mamy dawać takie pieniądze?". Gorąca dyskusja o premii dla piłkarzy