Maroko wcześnie straciło gola w półfinale mistrzostw świata 2022 z Francją. Od 5. minuty i strzału Theo Hernandeza afrykańska drużyna musiała gonić przeciwnika. Rewelacja katarskiego turnieju znalazła się w skomplikowanej sytuacji.
Reprezentanci Maroka zaatakowali kilkakrotnie w pierwszej połowie, ale nie zdołali strzelić gola Francuzom. Kontrowersje wywołała kolizja Sofiane'a Boufala z Theo Hernandezem w 27. minucie. Marokańczycy domagali się rzutu karnego, tymczasem meksykański sędzia Cesar Arturo Ramos pokazał żółtą kartkę jednemu z ich reprezentantów.
Gracze z Afryki łapali się za głowy i domagali się skontaktowania sędziego z pomocnikami przed monitorami. VAR jednak nie interweniował i gra została wznowiona od rzutu wolnego przez Francję.
- Nie zobaczyłem tam rzutu karnego, ale żółta kartka również jest nieuzasadniona. Theo Hernandez dotknął pierwszy piłki, ale to on wpadł z impetem w przeciwnika - powiedział Łukasz Trałka, ekspert TVP Sport.
Inną opinię przedstawił na Twitterze był sędzia międzynarodowy Marcin Borski. - Na razie sędziowanie Meksykanina jest dramatyczne. Ja tak na szybko to widziałem 2 nieodgwizdane karne i kilka przeoczonych kartek - napisał Borski.
Żółta kartka dla Boufala... a może bardziej rzut karny dla Maroka
— TVP SPORT (sport_tvppl) December 14, 2022
https://t.co/YFij0BUQ2N
FRAMARmundialove pic.twitter.com/xqmjbZKOJA
Czytaj także: Wzburzenie na konferencji Brazylijczyków. Zobacz, co się stało
Czytaj także: Były reprezentant apeluje do Lewandowskiego. "Chcę zobaczyć kapitana, nawet pod palmą z wakacji"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nagranie Lewandowskiego hitem sieci. Kapitan nie próżnuje