Były bramkarz Realu Madryt ogłosił swoją chorobę. Straszna diagnoza

Getty Images / Lars Baron / Na zdjęciu: kibice Realu Madryt
Getty Images / Lars Baron / Na zdjęciu: kibice Realu Madryt

W piątek choroba zabrała z tego świata Sinisę Mihajlovicia, który był wielką postacią piłkarskiego świata. Ledwie następnego dnia były bramkarz Realu Madryt, Miguel Angel ogłosił, że cierpi na stwardnienie zanikowe boczne.

W tym artykule dowiesz się o:

W Hiszpanii kwestia walki ze stwardnieniem zanikowym bocznym w ostatnich miesiącach była bardzo rozpowszechniona. Wiele osób poznało tę chorobę ze względu na to, że cierpi na nią Juan Carlos Unzue. Były asystent Luisa Enrique w FC Barcelonie jest twarzą kampanii mającej na celu rozpowszechnienie walki z ALS.

Dzięki jego zaangażowaniu we dokumencie o chorobie wystąpili Pep Guardiola, Xavi i wspomniany Luis Enrique. A to oczywiście nie wszystko, bo w sierpniu został rozegrany mecz towarzyski pomiędzy Barceloną a Manchesterem, z którego wszelkie zyski zostały przekazane na walkę ze stwardnieniem zanikowym bocznym.

Niestety przypadków osób z tą nieuleczalną chorobą jest coraz więcej. W sobotę były bramkarz Realu Madryt, Miguel Angel, ogłosił, że również się z nią zmaga. 75-latek w przeszłości przez 19 lat bronił bramki Królewskich, a także zanotował 18 występów w reprezentacji Hiszpanii.

Angel jest istną legendą madryckiego klubu. Zdobył osiem mistrzostw Hiszpanii, pięć krajowych pucharów, czy też dwa razy zwyciężył w Pucharze Mistrzów. Po karierze był m.in. trenerem bramkarzy w Realu. Wielu starszych kibiców Królewskich na pewno pamięta go jako świetnego fachowca w bramkarskich działaniach.

W Polsce wielu kibiców na pewno pamięta to, że na ALS cierpiał Krzysztof Nowak, a w 2002 roku jego były klub, VfL Wolfsburg, pomógł w założeniu fundacji noszącej jego imię, która miała pomagać Nowakowi w walce z chorobą, a także zajmowała się jej problematyką.

Czytaj też:
Media: wielki transfer Chelsea dopięty
Manchester znalazł następcę Ronaldo

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nagranie Lewandowskiego hitem sieci. Kapitan nie próżnuje

Komentarze (0)