Selekcjoner Argentyńczyków: Nigdy nie przeszkadzała mi krytyka

PAP/EPA / Noushad Thekkayil / Na zdjęciu: Lionel Scaloni
PAP/EPA / Noushad Thekkayil / Na zdjęciu: Lionel Scaloni

Lionel Scaloni wziął udział w konferencji prasowej poprzedzającej finał mistrzostw świata. Trener Argentyńczyków zaprotestował przeciwko określaniu tej konfrontacji wyłącznie jako pojedynku Messiego z Mbappe.

Przed reprezentacją Argentyny wielka szansa na trzeci tytuł mistrzów świata. W finale zagrają z Francuzami, choć jak stwierdził na konferencji prasowej bramkarz Emiliano Martinez, tak naprawdę dwa finały w Katarze mają już za sobą. Takie miano nadał grupowym starciom z Meksykiem i Polską, gdy Argentyna wisiała na włosku po sensacyjnej porażce z Arabią Saudyjską na inaugurację.

Przegrana z Saudyjczykami to w Argentynie był szok i niedowierzanie, ale też krytyka. Lionel Scaloni doskonale zdawał sobie sprawę, że w razie niepowodzenia na pewno się ona pojawi.

- Krytyka wydawała mi się wówczas normalna i nawet dziś tak jest. Objąłem stanowisko, na którym wszystko, co może mi się zdarzyć, jest wyolbrzymione. Wykonałem swoją pracę, nie skupiam się na tym i staram się dać z siebie wszystko drużynie narodowej, ale krytyka nigdy mi nie przeszkadzała - wyjaśnił Scaloni.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nagranie Lewandowskiego hitem sieci. Kapitan nie próżnuje

Mocno kontrastuje to z sytuacją, którą mamy w naszym kraju. Selekcjoner Czesław Michniewicz nerwowo reagował na trudne pytania, dziwił się, że redakcje opłacają im wyjazd na mundial i blokował dziennikarzy oraz ekspertów na Twitterze. Widoczny był syndrom oblężonej twierdzy.

Wracając do Scaloniego, podczas konferencji prasowej odniósł się też do chybionych jego zdaniem zapowiedzi tego starcia. Selekcjonerowi Argentyńczyków nie podoba się przedstawianie tej rywalizacji wyłącznie przez pryzmat pojedynku Lionela Messiego z Kylianem Mbappe.

- Finał w tę niedzielę to Argentyna - Francja, a nie Messi - Mbappé. Obie drużyny mają wystarczająco dużo zawodników, aby finał był zdefiniowany przez wybitność innych, poza tymi dwoma - powiedział Scaloni.

- Nasi kibice potrzebowali radości i myślę, że na razie im ją dajemy - dodał trener. A jeśli Argentyna pokona w finale Francję, będzie wręcz noszony na rękach. Mistrza katarskiego mundialu poznamy w niedzielę. Finałowe spotkanie rozpocznie się o godzinie 16.

Zobacz też:
Michniewicz spotkał się z Kuleszą
Znany szkoleniowiec chce objąć polską kadrę

Komentarze (0)