Jupp Heynckes to legenda Bayernu Monachium. Niemiec prowadził w swojej karierze też m.in. Athletic Bilbao, Real Madryt, Borussię Moenchengladbach czy Bayer Leverkusen. W Bayernie pracował cztery razy.
Sięgnął z tym klubem po zwycięstwo w Lidze Mistrzów, cztery razy zdobywał mistrzostwo Niemiec, raz Puchar Niemiec i trzy razy Superpuchar Niemiec. Jako piłkarz zdobywał mistrzostwo świata i Europy wraz z reprezentacją Niemiec.
Jak donosi "Kicker", czas ostatniego mundialu piłkarskiego w Katarze spędził w szpitalu. Z powodu problemów zdrowotnych nie mógł wziąć udziału w pożegnaniu na boisku Claudio Pizarro.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wielka feta w Buenos Aires!
Musiał w trybie pilnym przejść operację serca. - To był najgorszy czas w moim życiu. Finał mistrzostw był dla mnie gorzką próbą. W szpitalu nie mogłem zmrużyć oka, dłużył mi się czas, męczarnia - mówił.
Do operacji miało dojść jeszcze w listopadzie. Heynckesowi założono bajpasy w szpitalu w Duesseldorfie. Po zabiegu leżał przez dwa tygodnie na intensywnej terapii. Nie mógł chodzić, dlatego dość dużo czasu spędził w placówce.
77-letni, były już szkoleniowiec, został wypisany do domu i święta mógł spędzić już poza szpitalem z rodziną.
Czytaj też:
To byłby hit! Wielka reprezentacja zainteresowana Zidanem
Media: zwrot akcji ws. Kyliana Mbappe