W dziewięciu meczach ligowych Piast zgromadził trzynaście punktów i zajmuje wysokie, bo siódme miejsce w tabeli ekstraklasy. Po porażce z Koroną sytuacja gliwiczan zaczęła się jednak komplikować. Teraz wszystko zdaje się wracać na właściwy tor. - Mój zespół dobrze zareagował w Warszawie, ale my zakładaliśmy, że zapunktujemy już w Kielcach i powiem szczerze trochę nam to pokrzyżowało plany, bo wiedzieliśmy, że przed nami mecze z Legią i Wisłą. Chcieliśmy mieć większy komfort punktowy przed tymi spotkaniami, ale generalnie chyba nie możemy narzekać - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl szkoleniowiec Piasta, Dariusz Fornalak.
Trener przyznał, że po porażce w Kielcach atmosfera w zespole była napięta. - Każde przegrane spotkanie wprowadza nerwową atmosferę. To jest nieuniknione. Sztuką jest jednak poradzić sobie z tym stresem i nam się to udało. Cieszymy się, że przełamaliśmy tę serię meczów bez zwycięstwa bardzo cennym sukcesem w Warszawie - wyjaśnił.
W konfrontacji z Koroną gliwiczanie prowadzili 2:0, by ostatecznie przegrać 2:3. Jakie myśli chodziły po głowach trenerów, kiedy w Warszawie ich piłkarze strzelili drugą bramkę? - Na pewno mieliśmy pewne obawy, że ten scenariusz z Kielc może się powtórzyć. Jednak obraz tego meczu był trochę inny. Te bramki padły trochę później i przeciwnik miał mniej czasu na to, by odrobić straty (śmiech). Poza tym graliśmy zdecydowanie mądrzej, jeżeli chodzi o organizację gry w defensywie i po zdobyciu drugiej bramki nie daliśmy sobie już zrobić krzywdy - zauważył szkoleniowiec.
Teraz przed Piastem przerwa w rozgrywkach ligowych. Wydaje się, że może mu wyjść tylko na dobre. W szeregach gliwickiego zespołu wielu zawodników narzeka bowiem na mniejsze lub większe urazy. - Wszystko zweryfikuje boisko i wynik meczu z Legią. Na pewno ta przerwa przyda się kilku rekonwalescentom i tym, którzy w ostatnim spotkaniu doznali kontuzji. Mam tutaj na myśli Kubę Smektałę i Mariusza Muszalika. Uraz Kamila Wilczka na szczęście nie okazał się groźny i może uczestniczyć w zgrupowaniu kadry - wyjaśnił Fornalak.
Piast w tym sezonie ma spore wahania formy. Pokonał w Warszawie Polonię, ograł w Bełchatowie PGE GKS, by przegrać w kiepskim stylu z Polonią Bytom i Ruchem Chorzów. - Gdybyśmy nie tracili punktów, walczylibyśmy o Mistrzostwo Polski - żartuje trener gliwiczan. - Z dnia na dzień nie staniemy się drużyną, która za cel postawi sobie mistrzowską koronę albo walkę o europejskie puchary. To jest po prostu niemożliwe. Chociaż teoretycznie możemy sobie taki cel postawić. Musimy jednak realnie patrzeć na to, jaką drużyną jesteśmy. Chciałbym zauważyć, że w meczu z Polonią Warszawa wystąpiło siedmiu zawodników, którzy nie ukończyli 24 roku życia. To też powoduje te wahania formy, ale one muszą być. Młodość ma to do siebie, że jest nieobliczalna i ta amplituda formy jest znaczna. Stąd obok meczów bardzo dobrych, a za taki uważam ten w Bełchatowie, zdarzają nam się spotkania bardzo słabe i z tym musimy się pogodzić. Jednocześnie robiąc wszystko, by tych meczów, w których nie kontrolujemy tego, co się dzieje na boisku, było jak najmniej - zakończył Fornalak.