31 grudnia będzie ostatnim dniem, jaki oficjalnie w roli selekcjonera reprezentacji Polski spędzi Czesław Michniewicz. Kto go zastąpi?
Na razie nie wiadomo nawet, czy będzie to Polak czy trener zagraniczny. Swoje zdanie w mediach społecznościowych wyraził Zbigniew Boniek.
"Jak kończyli z kadrą trenerzy zagraniczni to wszyscy wiemy. Jeden na koniec nie potrafił wygrać z nikim, wyprzedził tylko San Marino, olał wszystko i wszystkich i jeszcze doradzał klubowi zagranicznemu bez zgody. Drugi po zmianie władz po prostu uciekł" - napisał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ale trafił! Komentator oszalał po tym golu
Nawiązał tym do Leo Beenhakkera i Paulo Sousa. Holender w eliminacjach do MŚ 2010 zajął z Biało-Czerwonymi piąte miejsce w grupie wyprzedzając tylko San Marino. Historia Portugalczyka i jego ucieczka znana jest doskonale.
"Boniek, Zmuda, Lato, Młynarczyk, Smolarek słuchali Machcińskiego (Widzew) i młodego Piechniczka. Źle na tym Polska piłka nie wyszła. Warto trochę pomyśleć" - dodał.
Na wpis Bońka postanowił zareagować Michał Kołodziejczyk, szef sportu w Canal+. Ten przypomniał krótki epizod, kiedy to... Boniek był selekcjonerem naszej kadry. Dlaczego epizod? Bo piastował to stanowisko od sierpnia do grudnia 2002 roku.
"Jest tez jeden Polak selekcjoner, który w eliminacjach też tylko z San Marino wygrał. Nie ma reguły" - napisał Kołodziejczyk.
Boniek w dwóch meczach el. do Euro 2004 wygrał z San Marino (2:0) i poniósł sensacyjną porażkę z Łotwą (0:1).
Jest tez jeden Polak selekcjoner, który w eliminacjach też tylko z San Marino wygrał. Nie ma reguły.
— Michał Kołodziejczyk (@Michal_Kolo) December 28, 2022
Zobacz także:
Reprezentant Polski bliski słynnego klubu. Transfer na ostatniej prostej
Krychowiak potraktowany skandalicznie. Saudyjczycy się śmieją, a na świecie wrze [WIDEO]