Liverpool sfinalizował wielki transfer! "Spóźniony prezent"

Getty Images / Jose Breton/Pics Action/NurPhoto  / Na zdjęciu: Cody Gakpo
Getty Images / Jose Breton/Pics Action/NurPhoto / Na zdjęciu: Cody Gakpo

Liverpool FC wygrał z Manchesterem United wyścig o podpis Cody'ego Gakpo. Po świetnych występach na mistrzostwach świata, snajper przyleciał do Anglii i związał się kontraktem z "The Reds".

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=79928]

[/tag]Cody Gakpo był jedną z największych gwiazd podczas tegorocznych mistrzostw świata. Napastnik reprezentacji Holandii trzykrotnie wpisał się na listę strzelców i przykuł uwagę Juergena Kloppa. Niemiec był zwolennikiem transferu 23-latka, który ma być lekarstwem na problemy w "The Reds".

W środę zarząd Liverpoolu oficjalnie potwierdził hitowy transfer bohatera mundialu. "Spóźniony świąteczny prezent dla was" - czytamy w mediach społecznościowych klubu z Anfield.

Gakpo związał się z angielskim klubem kontraktem do połowy 2028 roku i będzie występował z numerem "18' na plecach. Co istotne, PSV Eindhoven zarobi 37 milionów funtów - to rekord transferowy tego klubu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ale trafił! Komentator oszalał po tym golu

Nowy nabytek Liverpoolu przed podpisaniem umowy skontaktował się z kolegą z kadry, Virgilem van Dijkiem. - Dużo rozmawialiśmy w ostatnich dniach. Mówił, że to jest właściwy ruch dla mnie, żebym stawał się lepszym piłkarzem. Jestem mu wdzięczny. Cieszę się, że on tu jest, bo może mi pomóc w niektórych kwestiach - stwierdził w rozmowie z klubową telewizją.

Juergen Klopp z entuzjazmem przyjął transfer Gakpo. - Udało nam się pozyskać zawodnika, którego obserwowaliśmy od dłuższego czasu i który będzie miał u nas naprawdę świetlano przyszłość. Jest inteligentny i wszechstronny w ofensywie. Jesteśmy bardzo podekscytowani, że możemy z nim pracować - zachwycał się menadżer.

Liverpoolczycy uprzedzili odwiecznego rywala. Nie jest tajemnicą, że Gakpo znajdował się na szczycie listy życzeń Manchesteru United.

Czytaj także:
PSG zatrzymuje włoską gwiazdę. Wyczekiwany komunikat
Tego nie pokazały kamery. Marciniak ujawnił, co przeżywał przed dogrywką

Komentarze (0)