Zaskoczenie w Premier League. Koszmarna połowa Liverpool FC

PAP/EPA / Kieran Galvin / Na zdjęciu: Mads Roerslev Rasmussen (z lewej) i Thiago Alcantara
PAP/EPA / Kieran Galvin / Na zdjęciu: Mads Roerslev Rasmussen (z lewej) i Thiago Alcantara

Praktycznie każda akcja Brentfordu była zagrożeniem w polu karnym podopiecznych Juergena Kloppa. Dopiero po przerwie opanowali oni sytuację i ruszyli do ataku, ale nie uniknęli niespodziewanej porażki 1:3 w Premier League.

Liverpool walczył w Londynie o pierwsze w 2023 roku punkty do tabeli Premier League. The Reds grali o piąte zwycięstwo z rzędu, a ich przeciwnik chciał przedłużyć do sześciu kolejek serię bez porażki. Brentford przegrał ostatnio 29 października, miesiąc przed rozpoczęciem mundialu. Już pięć meczów było rekordem klubu w historii powojennej w angielskiej elicie.

Brentford strzelił minimum dwa gole w ostatnich czterech meczach w Premier League. O podtrzymanie znakomitej skuteczności miało być trudno. Co prawda Liverpool nie broni dobrze w tym sezonie, ale gospodarze musieli zagrać bez kontuzjowanego Ivana Toneya, który strzelił 12 goli i jest na trzecim miejscu w rankingu snajperów ligi. Jak się okazało, nie była to przeszkoda nie do pokonania.

Brentford zdobył gola na 1:0 w 19. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, zakotłowało się w polu karnym The Reds. Przez moment gospodarze stresowali się możliwością odgwizdania zagrania ręką, ale nie, wszystko wydarzyło się zgodnie z przepisami. Jako ostatni dotknął piłki i wpakował ją z bliska do siatki Ibrahima Konate. W poprzednim meczu Liverpool "zdobył" dwie bramki samobójcze, a tym razem taką stracił.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: show polskiego bramkarza. Zobacz, co zrobił na treningu

Przed przerwą piłka znalazła się cztery razy w bramce Liverpoolu, trzy razy wpakował ją tam Yoane Wissa, ale dwa razy trafienie zostało anulowane z powodu spalonego. Wreszcie w 42. minucie szczęście uśmiechnęło się do napastnika Brentfordu i główkował na 2:0 po wrzutce Mathiasa Jensena. Obrona z Anfield zachowywała się koszmarnie.

Liverpool nie odpowiedział w pierwszej połowie. Najlepszą szansę na gola miał Darwin Nunez. Napastnik dostał podanie od Mohameda Salaha, ominął bramkarza, ale oddał uderzenie w osłaniającego bramkę Bena Meego. Rewelacyjnie interweniował doświadczony obrońca, a później The Reds mieli problem z równie groźnymi atakami.

W przerwie od razu trzy zmiany Juergena Kloppa, z czego dwie w obronie. Na drugą połowę nie wyszli Virgil Van Dijk i Kostas Tsimikas, a także obciążony żółtą kartką pomocnik Harvey Elliott. Po rewolucji Liverpool ruszył do ataku. Jeszcze w 48. minucie trafienie Darwina Nuneza zostało anulowane z powodu spalonego, ale w 50. minucie padł gol kontaktowy na 1:2. Alex Oxlade-Chamberlain główkował po wrzutce Trenta Alexandra Arnolda.

Druga połowa była jednostronna i piłka sunęła praktycznie tylko po połowie Brentfordu. Inna sprawa, że gospodarze uspokoili sytuację po nerwowym fragmencie meczu i nie pozwalali na częste strzały celne. The Reds obudzili się za późno i odrobili tylko połowę strat z pierwszej części spotkania.

Kiedy już gracze z Anfield odsłonili się, padła bramka na 3:1 w 84. minucie. Banalna akcja składała się z dwóch elementów. Christian Norgaard wykonał długie podanie w kierunku Bryana Mbeumo. Ten poradził sobie z Ibrahimą Konate, w zasadzie ośmieszył antybohatera meczu i pokonał Alissona w sytuacji sam na sam. Brentford zapewnił sobie zwycięstwo w starciu z przeciwnikiem, którego nie pokonał w dziewięciu wcześniejszych spotkaniach.

Brentford FC - Liverpool FC 3:1 (2:0)
1:0 - Ibrahima Konate (sam.) 19'
2:0 - Yoane Wissa 42'
2:1 - Alex Oxlade-Chamberlain 50'
3:1 - Bryan Mbeumo 84'

Składy:

Brentford: David Raya - Mathias Jorgensen, Ethan Pinnock, Ben Mee - Mads Rasmussen, Mathias Jensen (73' Joshua Dasilva), Christian Norgaard, Vitaly Janelt (87' Saman Ghoddos), Rico Henry (90' Mads Bech Sorensen) - Bryan Mbeumo (87' Sergi Canos), Yoane Wissa (73' Keane Lewis-Potter)

Liverpool: Alisson - Trent Alexander-Arnold, Ibrahima Konate, Virgil Van Dijk (46' Joel Matip), Kostas Tsimikas (46' Andrew Robertson) - Harvey Elliott (46' Naby Keita), Fabinho, Thiago Alcantara - Mohamed Salah, Darwin Nunez, Alex Oxlade-Chamberlain (83' Curtis Jones)

Żółte kartki: Jorgensen (Brentford) oraz Elliott, Alcantara, Nunez (Liverpool)

Sędzia: Stuart Attwell

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Manchester City 38 28 5 5 94:33 89
2 Arsenal FC 38 26 6 6 88:43 84
3 Manchester United 38 23 6 9 58:43 75
4 Newcastle United 38 19 14 5 68:33 71
5 Liverpool FC 38 19 10 9 75:47 67
6 Brighton and Hove Albion 38 18 8 12 72:53 62
7 Aston Villa 38 18 7 13 51:46 61
8 Tottenham Hotspur 38 18 6 14 70:63 60
9 Brentford FC 38 15 14 9 58:46 59
10 Fulham FC 38 15 7 16 55:53 52
11 Crystal Palace 38 11 12 15 40:49 45
12 Chelsea FC 38 11 11 16 38:47 44
13 Wolverhampton Wanderers 38 12 7 19 31:57 43
14 West Ham United 38 11 7 20 42:55 40
15 AFC Bournemouth 38 11 6 21 37:71 39
16 Nottingham Forest 38 9 11 18 38:68 38
17 Everton 38 8 11 19 33:57 35
18 Leicester City 38 9 7 22 51:68 34
19 Leeds United 38 7 10 21 48:78 31
20 Southampton FC 38 6 7 25 36:73 25

Czytaj także: Mikel Arteta - tytan pracy ceniony przez największych w swoim fachu
Czytaj także: David Beckham założył piłkarską agencję menedżerską

Komentarze (1)
avatar
Colorex
3.01.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przecie Allison to taki super kozak...