Łodzianie zajmują pozycję lidera na zapleczu PKO Ekstraklasy. Biało-czerwono-biali mają trzy punkty przewagi nad drugą Puszczą Niepołomice. Jesienią z osiemnastu meczów wygrali jedenaście, a cztery zremisowali. Nastroje w zespole są więc znakomite.
- Nie ma co ukrywać: jeśli zajmujemy pierwsze miejsce w tabeli, mamy 3 punkty przewagi nad drugim zespołem a 5 nad trzecim, to trudno komukolwiek wciskać kit, że nie będziemy próbowali awansować. Nie było z mojej i naszej strony tutaj jakichś asekuracji i deklaracji, czy walczymy czy nie walczymy o awans. Od początku rywalizacji przystępowaliśmy do gry, aby walczyć o jak najwyższe miejsce. Udało się po 18. kolejkach zająć najwyższe miejsce, więc trudno było oczekiwać coś więcej - ocenił szkoleniowiec Łódzkiego Klubu Sportowego.
- Zawsze można było zdobyć trochę punktów więcej, albo w niektórych meczach zagrać lepiej. Wydaje mi się, że tutaj nie ma na co narzekać. Zdajemy sobie sprawę, że będzie ciążyła na nas duża presja i wszyscy będą patrzyli na nas, a także mocniej nastawiali się na grę z liderem. Nie możemy myśleć, o tym, żeby bronić tej pozycji i patrzeć na inne zespoły. Będziemy w każdym meczu starali się walczyć o trzy punkty - dodał Kazimierz Moskal.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: show polskiego bramkarza. Zobacz, co zrobił na treningu
Do 21 stycznia ełkaesiacy trenować będą na własnych obiektach. 14 stycznia planowana jest gra kontrolna z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, a cztery dni później z Pogonią Siedlce. Potem zespół uda się na dwutygodniowe zgrupowanie w Turcji. W jego trakcie łodzianie sparować będą z austriackim FC Admira Wacker Mödling (25 stycznia), ukraińską Worskla Połtawa (28 stycznia i rumuńskim FK Csikszereda (3 lutego).
- Planujemy zabrać do Turcji przynajmniej 26 zawodników - 23 z pola i trzech bramkarzy. Jeśli uda się zorganizować jedno miejsce więcej, pojechałby jeden gracz z pola więcej. Do zespołu dołączyło dwóch piłkarzy z drugiej drużyny - Jowin Radziński i Jan Łabędzki, który będzie tutaj nam pomocny jako lewy obrońca, bo ta tej pozycji brakowało nam zawodnika. Z drugą drużyną będzie trenował Maciej Radaszkiewicz - poinformował trener ŁKS Łódź.
W kwestii transferów Moskal odsyła z uśmiechem do dyrektora sportowego. Ruchy kadrowe będą jednak na pewno, bo lewy obrońca Mieszko Lorenc w trakcie ligowego spotkania z Resovią nabawił się urazu łękotki i więzadła krzyżowego. Dla niego sezon jest więc skończony.
- Szukamy zawodnika na lewą obronę i do środka pomocy, bo Mieszko Lorenc na pewno nie będzie na wiosnę gotowy. Wiadomo, że jako trenerzy chcielibyśmy mieć nowych zawodników od pierwszego treningu, ale z tą grupą pracujemy już kilka miesięcy i myślę, że ta współpraca z każdym tygodniem wygląda lepiej. Nie mówię tutaj o kontaktach interpersonalnych, ale o rozumieniu tego, co chcemy na boisku robić. Gdyby przyszedł ktoś nowy, to musiałby się uczyć wszystkiego od nowa. Możemy mówić o samym pomyśle na grę, ale każdy trener ma inne oczekiwania - odpowiedział dyplomatycznie szkoleniowiec.
Jak spekuluje portal lksfans.pl, w kręgu zainteresowań klubu z al. Unii może znajdować się 27-letni lewy obrońca Milan Spremo, który przed końcem 2022 roku rozwiązał kontrakt z trzecią drużyną bośniackiej ekstraklasy, FK Borac Banja Luka.
Czytaj też: Stanowcza reakcja na sensacyjne informacje ws. Wisły Kraków