Ostatnia decyzja władz Premier League podniosła nieco cieśnienie kibicom "Czerwonych Diabłów". Władze zdecydowały, że zaległy mecz z Crystal Palace ich ulubieńcy zagrają już 18 stycznia. A to oznacza, że podopiecznych Erika ten Haga czekają cztery spotkania w zaledwie 12 dni.
Spore oburzenie wywołał nie tylko termin rozegrania pojedynku, ale i także zbyt późne ogłoszenie takowej decyzji. Władze ligi uderzyły się jednak w pierś i przeprosiły.
"Premier League przeprasza za późne powiadomienie o potwierdzeniu tego spotkania i rozumie frustrację kibiców. Podczas gdy Liga stara się zwracać większą uwagę na zmianę harmonogramu, wyjątkowe okoliczności związane z tymi meczami oznaczają, że nie byliśmy w stanie tego zrobić" - napisano w oświadczeniu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo po transferze Ronaldo. Zobacz, co się działo na meczu
Pojedynek Manchesteru United z "Orłami" miał dojść do skutku we wrześniu. Nie stało się tak jednak z powodu śmierci Królowej Elżbiety II. W związku z tym zdarzeniem, włodarze rozgrywek odwołali wówczas całą kolejkę.
Ekipa z Old Trafford usytuowała się na czwartej pozycji w tabeli angielskiej ekstraklasy. Na ich koncie punktowym znajduje się aktualnie 35 "oczek". To tyle samo, co dotąd uzbierał Newcastle United.
Oba zespoły różni jednak suma rozegranych spotkań. "Sroki" bowiem przodują w tej statystyce, mają za sobą jeden mecz więcej.
Jasny sygnał kibiców Chelsea. To, co zrobili w Manchesterze, mówi wszystko
Fenomen FA Cup podbija internet. Jednym tweetem rozbawili wszystkich