Słowa prezesa francuskiej federacji (FFF) Noela Le Graeta nt. Zinedine'a Zidane'a oburzyły całą piłkarską Francję. "Nawet bym nie zadzwonił" - stwierdził działacz, komentując spekulacje o tym, że Zidane miałby zostać selekcjonerem reprezentacji Trójkolorowych.
Głos w sprawie zabrał m.in. Kylian Mbappe, któremu również nie spodobało się zachowanie Le Graeta (więcej TUTAJ).
Jak dowiedziała się telewizja RMC Sport, przyszłość Le Graeta w FFF stanęła pod dużym znakiem zapytania.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo po transferze Ronaldo. Zobacz, co się działo na meczu
W sprawę zaangażował się nawet prezydent Francji Emmanuel Macron, który ostatnio rozmawiał telefonicznie z... Michelem Platinim.
Dziennikarz Daniel Riolo przekazał, że Macron, który ma w tym temacie poparcie polityków, skontaktował się z byłym prezydentem UEFA, żeby dowiedzieć się, czy byłby on zainteresowany objęciem stanowiska prezesa FFF.
Nieoficjalnie wiadomo, że 67-letni Platini nie powiedział "nie". Co więcej, legendarny francuski piłkarz podobno był bardzo zadowolony z powodu tego, że głowa państwa zwróciła się do niego o pomoc.