Minął Tydzień

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Minister sportu Mirosław Drzewiecki stracił stanowisko, piłkarze Legii po porażce z Jagiellonią bawili się do rana, a reprezentacja po tygodniu przygotowań jednak przegrała z Czechami. Zapraszamy na przegląd najważniejszych wydarzeń minionego tygodnia.

Poniedziałek

Miniony poniedziałek zapowiadał się równie zwyczajnie jak poprzedni. Spokój zmąciła jednak spadająca jak grom z nieba informacja: minister sportu Mirosław Drzewiecki złożył dymisję. Decyzja ta była konsekwencją słynnej już afery "zbysiowo - rysiowej", która sportu bezpośrednio nie dotyczy, ale traktuje o hazardzie.

Z pewnością duże pieniądze czekają na tego śmiałka, który postawi na awans reprezentacji Polski do Mistrzostw Świata i się nie pomyli. Biało-czerwoni pod wodzą Stefana Majewskiego rozpoczęli w poniedziałek we Wronkach operację "mission impossible". Rozpoczęli w osłabionym składzie, bo już na starcie kontuzje wykluczyły Łukasza Piszczka i Tomasza Jodłowca.

Radosław Majewski do kadry się nie załapał, ale w Anglii rozstrzelał się aż miło. W sobotę strzelił kolejną bramkę dla Nottingham Forest. Tym razem popisał się pięknym uderzeniem z rzutu wolnego.

Bardzo krótki epizod na ławce rezerwowych Odry Wodzisław zaliczył Martin Pulpit. Od poniedziałku 14. aktualnie zespół ekstraklasy prowadzi Robert Moskal, który ostatnio pracował w pierwszoligowej Sandecji. Czescy działacze natychmiast podnieśli larum i niewykluczone, że cała sprawa skończy się kryzysem w budynku klubowym. Panowie, jakby wam boiskowych kłopotów było mało.

Wtorek

Kolejne wieści ze zgrupowania reprezentacji donoszą, że kapitanem u Stefana Majewskiego będzie Mariusz Lewandowski. W sobotnim meczu z reprezentacją Czech w bramce stanie zapewne Jerzy Dudek, dla którego strzały Cristiano Ronaldo nie stanowią problemu, więc analogicznie uderzenia Czechów i Słowaków ma bronić z zamkniętymi oczami.

Problem w tym, że nie wiadomo czy wyczyny Dudka i spółki w meczu ze Słowacją będzie miał kto oglądać. Na chorzowskim stadionie na pewno zjawi się około cztery tysiące kibiców naszych rywali, ale polscy zawsze "wierni" fani konsekwentnie trwają w swym bojkocie. Ktoś tu chyba zapomniał, że to nie związkowym działaczom potrzebny jest doping, oni po boisku nie biegają.

Piłkarze warszawskiej Legii po meczu z Jagiellonią muszą się tłumaczyć. Bynajmniej nie z porażki, a z "gorączki sobotniej nocy", jaką sobie po niej zafundowali. Legioniści balowali do białego rana, a impreza skończyła się na dywaniku u prezesa.

Jurij Szatałow lekarstwem na niemoc poznańskiego Lecha? Szefowie Kolejorza złożyli ukraińskiemu trenerowi ofertę nie do odrzucenia. Pozazdrościli widać kolegom z Bytomia, których drużyna na boisku prezentuje coś na wzór Lecha z poprzedniego sezonu.

Środa

W środę wszyscy nasi reprezentanci jednogłośnie przekonywali kibiców, że bojkot meczu ze Słowacją tak naprawdę uderzy tylko i wyłącznie w nich. Paradoksalnie oni sami mogą sprawić, że frekwencja na Śląskim będzie większa. Wystarczy tylko wygrać w sobotę z Czechami.

Ci również mają problem. Z kadry wypadł Vaclav Sverkos, który na jednym z treningów doznał kontuzji stawu kolanowego. Kontuzję wyleczył już Edvin van der Sar. Holender zagra w najbliższym meczu Manchesteru, a Alex Ferguson odetchnie w końcu z ulgą, bo jego drugi bramkarz Ben Foster ostatnio popisywał się tylko katastrofalnymi interwencjami.

Avram Grant nie zostanie selekcjonerem polskiej reprezentacji. Były menedżer Chelsea został dyrektorem sportowym w angielskim Portsmouth. Mając na uwadze powiązania Beenhakkera z Feyenoordem trudno przypuszczać, by prezes PZPN mimo wszystko zatrudnił Izraelczyka.

Diego Maradona małymi kroczkami dystansuje się od reprezentacji Argentyny. Wobec słabej postawy Albicelestes "Boski Diego" czepia się dyrektora generalnego reprezentacji, czym zresztą potwierdza, że piłkarz był z niego wyśmienity, ale trener niekoniecznie.

Czwartek

Artur Boruc stanie w bramce Manchesteru United? Media na wyspach donoszą, że polski bramkarz znalazł się na celowniku Czerwonych Diabłów. Van der Sar już składnia się ku emeryturze, a na horyzoncie wciąż nie widać żadnego godnego zastępcy.

Dariuszowi Wdowczykowi w związku z działaniami korupcyjnymi grozi nawet dożywotnia dyskwalifikacja. Taki może być koniec oficjalnego postępowania przeciwko byłemu trenerowi Korony Kielce, które rozpoczęło się w czwartek. Już zakończył się proces, jaki Paweł Drumlak wytoczył szefom Cracovii. Sąd stwierdził, że działacze naruszyli jego dobra osobiste i muszą przeprosić. Zawodnik poza tym dostanie 10 tysięcy złotych ekstra. O takich pieniądzach mogą tylko pomarzyć zawodnicy ŁKS-u, którzy od czterech miesięcy grają "za friko". Klub organizacyjnie i finansowo stoi nad przepaścią, ale Rycerze Wiosny na boisku kapitulować nie zamierzają. W ostatnich dwóch meczach zdobyli sześć punktów.

Piątek

Fabio Cannavaro na dopingu! Najlepszy piłkarz świata w 2006 roku został zawieszony po kontroli antydopingowej, która wykazała obecność kortyzonu w organizmie zawodnika. Jak tłumaczy się sam zainteresowany? Podobno zażył zakazany lek po ukąszeniu przez pszczołę. Obrońca Juventusu nie po raz pierwszy został przyłapany "na koksie".

Dawid Janczyk najprawdopodobniej wróci do Rosji już w grudniu. Polski napastnik na wypożyczeniu w belgijskim Lokeren spisuje się świetnie. Oby w CSKA nie zmroziła go znowu ławka rezerwowych.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem Lech Poznań już za miesiąc będzie mógł zagrać na własnym stadionie. Kibice mogą odetchnąć z ulgą, bo ich zespół w pobliskich Wronkach prezentował taki "piach", jaki podczas remontu zalegał przy Bułgarskiej.

Sobota

Teraz już nie mamy nawet matematycznych szans na awans do przyszłorocznych Mistrzostw Świata. Kadra przegrała z Czechami 0:2, a Stefan Majewski nie okazał się zbawcą. Teraz nawet nie chce się na niego narzekać. Kompletnie nietrafioną decyzją okazało się powołanie Piotra Polczaka. Obrońca Cracovii udowodnił, że w kadrze jest tylko ze względu na znajomości z selekcjonerem.

W Pradze nie popisali się również nasi kibice, którzy przed stadionem starli się z policją.

Na mundial pojadą za to Niemcy, którzy w Moskwie pokonali Rosję 1:0. Awans wywalczyli też Duńczycy, Serbowie i Włosi.

Źródło artykułu: